Rozpalanie płomienia charyzmatu

ks. Zbigniew Niemirski

|

Nowy Numer 40/2019

Wiara wyparowała – powiedział kiedyś kard. Friedrich Wetter z Monachium.

Rozpalanie płomienia charyzmatu

Charyzmaty w Nowym Testamencie to dary Ducha Świętego, które są dobrowolnie i darmowo udzielane człowiekowi. Źródłem tego określenia jest grecki rzeczownik charis, który oznacza łaskawe zwrócenie się Pana Boga do człowieka. W listach św. Pawła obdarzeni charyzmatami ludzie to charyzmatycy, osoby dysponujące szczególnymi darami, z których korzystają nie dla potwierdzenia własnej wyjątkowości, ale dla dobra Kościoła. W nauczaniu Apostoła Narodów, co pokazuje w Pierwszym Liście do Koryntian, najważniejszym z charyzmatów jest miłość, a obok niego – bycie apostołem i ewangelizatorem. Charyzmaty nie są darami stałymi. Ich skuteczność zależy także od obdarowanego, dlatego mogą słabnąć, a nawet zgasnąć. Gdy Tymoteusz słyszy zachętę: „Abyś rozpalił na nowo charyzmat Boży”, wyraźnie chodzi o coś takiego. W tekście greckim pojawia się czasownik anadzopyrein, użyty w całym Nowym Testamencie tylko tutaj (takie słowa w biblistyce noszą nazwę hapax legomenon). Najdosłowniej można go przetłumaczyć jako: „od nowa dać życie płomieniowi”. To określenie akcentuje moc i energię charyzmatu, przypominającą moc i energię płomienia, który może zapłonąć z całą mocą, ale może też zgasnąć. Nad charyzmatem trzeba czuwać jak nad płomieniem. Trzeba go pobudzać, by nie stał się ledwo tlącym się ogarkiem. Trudno powiedzieć, czy adresat listu przeżywał jakiś kryzys. Może apostoł pisze na wszelki wypadek, bo znalazł się w więzieniu i obawia się, że jego położenie może podciąć skrzydła jego uczniom. Może spowodować bojaźń. Uwięzienie jest też upokorzeniem. Rodziło podejrzenie o jakieś działania godzące w porządek prawny. Autor listu stara się pokazać odbiorcy pisma, że sprawa wygląda zupełnie odwrotnie. Mimo uwięzienia charyzmat nie gaśnie. Wręcz przeciwnie, rozpala się, bo daje okazję, by pokazać moc, miłość i trzeźwe myślenie.

Ciekawa rzecz, że mówiąc o bojaźni, autor użył słowa deilia, a o trzeźwym myśleniu – rzeczownika sofronismos. To dwa kolejne hapax legomena Nowego Testamentu. Widać tutaj, że św. Paweł szukał maksymalnie eleganckiego i wyszukanego języka, pokazując przez to wyjątkowość sytuacji. Ta wyjątkowość języka w pewien sposób kontrastuje z pospolitością strachu i wstydu. Można powiedzieć, że już samym słownictwem Apostoł Narodów zachęca do rozpalenia na nowo płomienia charyzmatu, który uczyni z obdarowanego uczestnika czegoś jedynego i niepowtarzalnego „w trudach i przeciwnościach znoszonych dla Ewangelii mocą Bożą”. •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.