Pilecki w Berlinie

Jakub Jałowiczor

|

GN 39/2019

publikacja 26.09.2019 00:00

Statystyki nikogo nie obchodzą. Historię przedstawia się dziś przez konkretne historie. Dlatego niezwykle ważna jest misja, którą rozpoczął w stolicy Niemiec Instytut Pileckiego.

Placówka będzie nie tylko przygotowywać wystawy i współpracować z naukowcami, ale także organizować m.in. warsztaty dla młodzieży. Placówka będzie nie tylko przygotowywać wystawy i współpracować z naukowcami, ale także organizować m.in. warsztaty dla młodzieży.
Rafał Guz /PAP

Trudno o lepszy adres w Berlinie. Tutejszy oddział Instytutu Pileckiego mieści się tuż obok Bramy Brandenburskiej. Wystawa, którą do wiosny przyszłego roku będą mogli obejrzeć berlińczycy i turyści, opowiada o misji rotmistrza Witolda Pileckiego w Auschwitz. Pokazuje też skrótowo sytuację Polaków w czasie niemieckiej okupacji i – znacznie szerzej – losy polskich więźniów obozu koncentracyjnego. To, co dla Polaków jest oczywistością, Niemców może szokować, a nasi zachodni sąsiedzi najwyraźniej nie są gotowi na szok. Świadczy o tym niewielkie zainteresowanie uroczystością otwarcia berlińskiego oddziału Instytutu – wprawdzie wystawa została przygotowana we współpracy z Niemcami, ale na otwarciu zabrakło ważnych polityków. Uruchomienie placówki jest zatem początkiem długiej drogi.

O faktach konkretnych

Instytut Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego nie zajmuje się jedynie prowadzeniem wystawy. Instytucja, którą kieruje dr Wojciech Kozłowski, powstała w sierpniu 2018 r. z połączenia Ośrodka Badań nad Totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego z Instytutem Solidarności i Męstwa. Ma ona na celu upamiętnianie osób zasłużonych dla narodu polskiego, ale przede wszystkim jest to placówka badawcza. Stąd współpraca z Bundesarchiv i prace nad udostępnieniem zagranicznym historykom polskich akt z czasów wojny. Jak podkreślała wiceminister kultury Magdalena Gawin, która brała udział w berlińskich uroczystościach, brak polskiej perspektywy w opracowaniach autorów z Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych spowodowany jest tym, że do naszych źródeł trudno jest się dostać.

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.