Na tropach depresji

Magdalena Kawalec-Segond

|

GN 38/2019

publikacja 19.09.2019 00:00

Samobójstwa rokrocznie popełnia na świecie więcej ludzi niż jest mordowanych w wyniku przestępstw, a nawet wojen. Depresja stała się globalnym problemem numer 1.

Na tropach depresji Roman Koszowski /foto gość

Łamy czasopism naukowych z najwyższej półki nieraz poświęcają wiele miejsca palącym problemom współczesności, takim jak zmiany klimatyczne czy zanieczyszczenie środowiska, choroby nowotworowe, cywilizacyjne (cukrzyca i otyłość), a wreszcie uzależnienia. Gdzieś na dnie tych niepokojących zjawisk znajduje się jednak prawdziwa plaga współczesności, czyli depresja. Ostatnio temat ten podjął prestiżowy tygodnik „Science”. Ta poważna choroba dotyka milionów ludzi bez względu na ich pochodzenie etniczne, status majątkowy czy przekonania polityczne. Dla 800 tys. osób rocznie kończy się ona skuteczną próbą samobójczą.

Czym zatem jest depresja, a czym nie jest? Ta choroba nie musi mieć źródła w żadnej osobistej katastrofie: śmierci bliskiej osoby, rozpadzie związku czy utracie pracy lub majątku, choć tragedie i kryzysy życiowe potrafią działać niczym zwolnienie spustu rewolweru, którego kula jest samobójcza. Sam jednak rewolwer już jest „w głowie”. Depresja jest poważną chorobą psychiki i emocji, która czasem daje się wyleczyć farmakologicznie i za pomocą psychoterapii. Bezsenności, ataków paniki i kompletnego zobojętnienia, zarówno poznawczego, jak i uczuciowego, na otaczający świat i ludzi – nawet najbliższych, nie da się jednak wyleczyć długimi spacerami, joggingiem, wyjazdem na wakacje czy wychodzeniem do ludzi. A często tak właśnie wyglądają rady różnych „dobrych cioć”. Stany depresyjne mogą pojawiać się już w dzieciństwie, nawet bardzo wczesnym, i dotykają osób w każdej grupy wiekowej. Z depresją nie można poradzić sobie samemu, to nie fanaberia ani kaprys. To cierpienie.

Dostępne jest 31% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.