Jak Polacy mają stać się bogaci?

Bartosz Bartczak

Zarobki Polaków znalazły się w centrum kampanii wyborczej.

Jak Polacy mają stać się bogaci?

Jak się przygląda kampanii wszystkich partii politycznych, to można dojść do wniosku, że najważniejszą kwestią polityczną w kraju stało się to, aby Polacy więcej zarabiali. Jedni proponują skokowe podwyższenie płacy minimalnej, drudzy dopłaty do pensji. Trudno się takiej postawie polityków dziwić. Zbyt małe zarobki są bolączką dla wielu Polaków. W końcu kupno mieszkania czy samochodu przywiązuje wielu z nas kredytem do banków na wiele lat.

Zarobki Polaków na pewno nie są problemem, który powinniśmy bagatelizować. Polska może niedługo wpaść w pułapkę średniego rozwoju. Na czym ona polega? A no na tym, że możemy wkrótce przestać się bogacić. Teraz nasze zarobki szybko rosną. Rosły one dosyć mocno od lat 90-tych. Jednak jeśli nie podejmiemy odpowiednich działań, mogą one zatrzymać się na średnim poziomie. I wpadniemy w pułapkę średniego rozwoju.

Jakkolwiek nie zabrzmi to banalnie, zarabiamy coraz lepiej bo wcześniej zarabialiśmy mało. Niskie koszty pracy przyciągały do naszego kraju zagraniczny kapitał. Ale jeśli na rynku naszą najważniejszą przewagą jest są niskie koszty przedsiębiorstw, a więc i niskie zarobki pracowników, to wzrost tych zarobków niweluje naszą przewagę na rynku. Ale Polacy chcą więcej zarabiać i nie możemy cały czas konkurować niskimi kosztami.

Na szczęście, kilku krajom udała się ucieczka z pułapki średniego rozwoju. W latach 60-tych udało się to Japonii. W latach 70-tych, Hiszpanii i Grecji. W latach 80-tych, azjatyckim tygrysom: Korei Południowej, Tajwanowi, Singapurowi i Hongkongowi. W latach 90-tych, Irlandii. W XXI w. ta sztuka udała się Izraelowi. Na najlepszej drodze do ucieczki z pułapki średniego rozwoju są obecnie Chiny.

Czego nas uczą wyżej wymienione przykłady. Przede wszystkim tego, że trzeba zbudować własny potencjał gospodarczy. Trzeba zbudować takie środowisko regulacyjne, które pozwoli firmom wzrastać i stawać się coraz bardziej innowacyjnymi. Nasze firmy muszą zacząć produkować zaawansowane technologiczne, czyli droższe dobra. Wtedy będą w stanie osiągać wyższe zyski, więcej płacić pracownikom, a ci więcej płacić za produkty i usługi kolejnych polskich przedsiębiorców i ich pracowników.

Niebagatelną rolę w procesie wydobywania się z pułapki średniego rozwoju musi odegrać siła robocza. To dobrze wykwalifikowani pracownicy mogą tworzyć wysoko zaawansowane produkty. Ważne jest więc dbanie o dobrą jakość edukacji. Ale nie obejdzie się bez ściągnięcia wykształconych pracowników spoza Polski. Im też trzeba stworzyć dobre warunki do życia w naszym kraju.

W Polsce trwa już dyskusja o pułapce średniego rozwoju. Czynione są nawet pierwsze kroki, aby jej przeciwdziałać. Wspierana jest pracownicza imigracja do naszego kraju. Państwo angażuje się w innowacyjne projekty dużych firm. Pojawiają się zachęty do konsolidacji przedsiębiorstw. Próbuje zwiększać się możliwości nabywcze Polaków. Stara się zbudować współpracę uczelni z biznesem.

Wciąż jednak problemem są nakłady na badania i naukę. Wciąż problemem jest brak kompleksowej polityki imigracyjnej. Wciąż polska gospodarka jest mocno przeregulowana. Te problemy rzadko pojawiają się w kampanii. Ale jeśli politycy na serio chcą, żebyśmy więcej zarabiali, powinni o te sfery szczególnie zadbać.