Czy Elżbieta II mogłaby zatrzymać brexit? Po co premier Wielkiej Brytanii co tydzień raportuje królowej sytuację w kraju? I jak to się ma do faktu, że w rankingu 100 najbardziej wpływowych osób na Wyspach miłościwie panująca zajmuje 100. miejsce?
Marka dynastii Windsorów jest dziś silniejsza i bardziej dochodowa niż kiedykolwiek w historii.
ROBERT PERRY /epa/pap
Gdy premier Boris Johnson zwrócił się do królowej Elżbiety z prośbą o jej zgodę na chwilowe zawieszenie parlamentu, a królowa taką zgodę wydała, wiele osób zadawało sobie pytanie, czy monarchini mogła premierowi odmówić. Wszak ciągle mamy do czynienia z Rządem Jej Królewskiej Mości, a nie odwrotnie. Niektórzy jednak nie kryli zdziwienia, że do takiej sytuacji – prośby o zgodę – w ogóle doszło. Przecież, zgodnie z obowiązującą formułą, królowa „panuje, ale nie rządzi”.
Posłuszny Winston
Wbrew pozorom odpowiedzi nie da się sprowadzić do prostego stwierdzenia: to tylko tradycja i formalność. Przypomniałem sobie znakomitą netflixową „Koronę”, jeden z tych seriali, które jeszcze ratują honor coraz bardziej skrzywionej ideologicznie platformy filmowej. W „Koronie” szczególną uwagę zwracają wątki związane z niezwykłą relacją między Elżbietą II a Winstonem Churchillem. Legendarny premier, doświadczony i wyrachowany polityk, w kontakcie z uczącą się wszystkiego od podstaw, ale pewną swojego autorytetu i misji królową sprawia wrażenie raz zakłopotanego ucznia, raz taktownego nauczyciela. A i królowa wypada w tym duecie wyjątkowo uroczo, z jednej strony ze swoją nie zawsze sprawnie skrywaną niewiedzą, z drugiej z niezwykłą jak na brak obycia w świecie intuicją wytrawnego polityka. Widać wyraźnie, że Elżbieta, przy świadomości ograniczeń swoich prerogatyw w brytyjskim ustroju, nie chce być tylko maskotką monarszej tradycji, ale świadomym uczestnikiem życia politycznego i zarazem gwarantem ciągłości i niezachwianej pozycji monarchii. Wszystko to sprawia wrażenie jakiegoś przedziwnego teatru, ze scenariuszem piszącym się na bieżąco. Tak jest nie tylko w serialu, ale też w rzeczywistości. Niezależnie od tego, kto urzęduje przy Downing Street 10. Wszyscy uczestnicy tego spektaklu mają świadomość ról, które odgrywają, a zarazem traktują je „śmiertelnie” poważnie. Tym samym charakter brytyjskiej Korony w pewnym sensie różni się od innych współczesnych monarchii parlamentarnych. Duża w tym zasługa Elżbiety II, która nadała jej oryginalny rys.
Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.