Co dla Polski oznacza skład nowej Komisji Europejskiej?

Bartosz Bartczak

Przedstawiciele naszego regionu mają odpowiadać za kwestie dzielące Unię Europejską. Rumun za transport, Polak za rolnictwo, Estończyk za energię, Węgier za sąsiedztwo i rozszerzenie a Czeszka za wartości i przejrzystość.

Co dla Polski oznacza skład nowej Komisji Europejskiej?

Jeśli spojrzy się na nowy skład Komisji Europejskiej, zaproponowany przez Ursule von der Leyen, zauważyć można bardzo silną pozycję krajów Europy środkowej. Nasz region dostał jednego z trzech wiceprzewodniczących wykonawczych i trzech z pięciu pozostałych wiceprzewodniczących. Ale jeśli spojrzy się na teki, które dostali reprezentanci Nowej Europy, to widać, że w sprawach które dzielą UE, decydować będą „nasi” komisarze.

Wartości, demokracja, gospodarka, która służy ludziom

Wśród trzech zaproponowanych wykonawczych wiceprzewodniczących nowej Komisji Europejskiej jest jeden reprezentant naszego regionu – Łotysz, Valais Dombrovskis. Ten były premier Łotwy będzie odpowiadał za działania w zakresie „gospodarki, która służy ludziom”. Mówiąc prościej, będzie odpowiadał za gospodarkę, czyli za najważniejszy element polityki europejskiej. W zakresie jego kompetencji będzie nadzór nad komisarzami zajmującymi się: gospodarką, handlem, spójnością i reformami, miejscami pracy oraz innowacją i młodzieżą.

Jako wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej wartościami i przejrzystością zajmować się ma Czeszka, Viera Jurova. To ona, wspólnie z Belgiem Didierem Reyndersem, miałaby zajmować się, rozpalającymi dyskusję polityczną w Polsce, kwestiami praworządności. Nominacja Czeski jest o tyle ciekawa, że wywodzi się ona z partii ANO. A założycielem i liderem tej partii jest miliarder, obecny premier Czech, Andrij Babisz. Przeciwko Babiszowi było prowadzone śledztwo w sprawie nadużyć finansowych. W czerwcu przeciwko swojemu premierowi protestowały tysiące Czechów. Na początku września śledztwo przeciwko miliarderowi zostało umorzone.

Wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej zajmującą się demokracją i demografią, ma być Chorwatka, Dubravka Szuica. Chorwatka wywodzi się z prawicowej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej. Szuica jest posłanką do Parlamentu Europejskiego od 2013 r. Wcześniej, w latach 2001-2009 była burmistrzem Dubrownika. Chorwacja jest najmłodszym członkiem Unii Europejskiej i nominacja jej reprezentantki na wiceprzewodniczącą KE, może wynikać właśnie z docenienia tego kraju.

Wiceprzewodniczącym ds. stosunków międzyinstytucjonalnych ma zostać Słowak, Marosz Szefczovicz. Był on już wcześniej wiceprzewodniczącym KE Jean-Clauda Junckera, gdzie zajmował się Unią Energetyczną. Jego nazwisko było wymieniane wśród kandydatów na nowego szefa Komisji Europejskiej. W jego życiorysie ciekawy jest fakt, że  w 1990 r. skończył on studia w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych.

Transport, energia, rolnictwo

Ważną dla naszego regionu, może okazać się nominacja Rumunki Romany Plumb na komisarza ds. transportu. Przez Unię Europejską przetacza się właśnie dyskusja na temat dyrektywy transportowej. Niemcy i Francuzi chcieliby za jej pomocą ograniczyć konkurencję ze strony firm transportowych z Europy środkowej, przede wszystkim z Polski. Rumunia stawała w tym sporze po naszej stronie, więc Rumunka odpowiedzialna z kwestie transportu w Unii, mogłaby próbować ograniczać protekcjonistyczne zapędy starej Europy.

Równie ważna może się okazać nominacja Janusza Wojciechowskiego na komisarza ds. rolnictwa. Wraz z Brexitem odżyła dyskusja wspólnej polityce rolnej. Nasz kraj stoi na stanowisku utrzymania wysokich dopłat unijnych dla rolników. Janusz Wojciechowski może lobować właśnie za takimi rozwiązaniami, w opozycji do niektórych krajów Europy Zachodniej.

Komisarzem ds. energii ma zostać Estonka, Kadri Simson. Ta kandydatura ma o tyle duże znaczenia, że Estonia jest jednym z największych przeciwników intensyfikacji współpracy Unii Europejską z Rosją w dziedzinie energetyki. Estonia, podobnie jak Polska, dostrzega zagrożenie w polityce Moskwy, korzystającej ze swoich zasobów surowcowych jako broni politycznej.

Kontrowersyjnym wyborem Urszuli von der Leyen jest wystawienie Węgra Laszlo Trocsanyiego na komisarza ds. sąsiedztwa i rozszerzenia. Jako minister sprawiedliwości w rządzie Wiktora Orbana miał on wpływ na wprowadzenie prawa penalizującego pomoc nielegalnym imigrantom. Węgrowi będzie bliższa polityka współpracy Unii ze swoimi sąsiadami w celu ochrony granic przed nielegalną imigracją. Jednocześnie Węgry są orędownikiem rozszerzenia UE o kraje Bałkanów Zachodnich i Trocsanyi może lobować w tej sprawie.

„Dobry” klimat Timmermansa

Za swego rodzaju sukces Europy środkowej można uznać nową rolę Fransa Timmermansa. Holender jako wiceprzewodniczący ds. lepszej regulacji, rządów prawa i Karty Praw Podstawowych w komisji Jean-Clauda Junckera wdał się w spór z rządami kilku krajów naszego regionu. Grupa Wyszehradzka mocno oponowała przeciwko jego kandydaturze na przewodniczącego nowej KE.

Okazało się, że Timmermans nie tylko nie zostanie szefem Komisji Europejskiej, ale i nie będzie zajmować się więcej praworządnością. Holender, który ma pozostać wiceprzewodniczącym KE, ma się odtąd zajmować polityką klimatyczną. Eksperci podkreślają, że Timmermans nie będzie się już zajmował kwestią praworządności, gdyż ta kwestia została przez niego mocno upolityczniona.