Dzieci pod kontrolą

Piotr Pyzik

|

GN 36/2019

publikacja 05.09.2019 00:00

Czy kontrola aktywności dziecka w internecie to obowiązek każdego odpowiedzialnego rodzica i opiekuna, czy raczej inwigilacja motywowana brakiem zaufania?

Dzieci pod kontrolą Krzysztof Błażyca /Foto Gość

Internet jest jak wielkie, wciąż rozbudowujące się miasto o potencjalnie nieograniczonym terenie – prócz przyjaznych alei, skwerów i parków są tam również ślepe uliczki. Okazuje się, że to miasto jest często bliższe naszym dzieciom niż osiedlowe i przydomowe podwórka rzeczywistego świata. Co zrobić, aby dziecko tu się nie zgubiło?

Po pierwsze: zasady

Na początku wspólnie z dzieckiem powinniśmy ustalić zasady korzystania z internetu. Muszą być one dostosowane do wieku naszej pociechy. Jeżeli dziecko reguły będzie współtworzyło z nami, łatwiej będzie mu je zaakceptować. Jednocześnie warto przy każdej nadarzającej się okazji rozmawiać o bezpieczeństwie w sieci. Należy również wytłumaczyć, dlaczego wprowadzamy ograniczenia.

Najmłodsze dzieci surfujące w internecie wymagają stałej obecności rodzica. Powinny korzystać jedynie z pozytywnych i bezpiecznych treści – dziecko odwiedza tylko te strony, które wybierze rodzic (lub na które – po zweryfikowaniu treści – wyrazi zgodę). Bardzo ważne jest ustalenie limitu czasu korzystania z internetu. Czas spędzony w sieci przez dzieci w wieku przedszkolnym nie powinien przekraczać 30 minut, a tych w wieku szkolnym dwóch godzin na dobę. Warto ustalić również, w jakich sytuacjach (np. podczas posiłków) lub w jakie dni nie korzystamy z komputera i smartfona (np. jeden dzień w tygodniu bez komputera). Przedszkolaki korzystające z internetu w obecności rodzica z pewnością nie zetkną się z nieodpowiednimi treściami. W przypadku ich starszych kolegów, którzy samodzielnie korzystają z internetu nie tylko w domu, ale także w szkole i poza nią, takiej pewności nie ma. Dlatego rolą rodzica jest stworzenie warunków do spokojnej, rzeczowej rozmowy – jeśli dziecko zetknie się w sieci ze szkodliwymi lub niepokojącymi je materiałami, musi mieć świadomość, że nie jest samo. Powinno wiedzieć, że może w każdej chwili porozmawiać z mamą lub tatą, nie bojąc się o to, że zostanie negatywnie ocenione lub ukarane. – Musimy zadbać o równowagę online/offline. Jednocześnie nie obawiajmy się tego, że nasze dzieci mają często większe od nas doświadczenie związane z internetem i obsługą urządzeń elektronicznych. My natomiast dysponujemy doświadczeniem życiowym i mamy większą świadomość pozytywnych i negatywnych aspektów tej przestrzeni. To my najlepiej znamy nasze dzieci i łatwiej nam dostosować wiedzę oraz sposoby rozwiązywania problemów do potrzeb i możliwości dziecka – mówi Marta Witkowska, ekspertka Akademii NASK.

Dostępne jest 31% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.