Kto wie lepiej

Franciszek Kucharczak

|

GN 36/2019

publikacja 05.09.2019 00:00

Myśl wyrachowana: Człowiek może wybrać, jak chce, ale szczęśliwy wybór jest tylko jeden.

Kto wie lepiej

Portal Money.pl podał informację o znamiennym tytule: „Zakaz handlu w niedziele. Sklepy jednak nie straciły. Zyski w górę”. Dalej czytam: „Duży handel detaliczny bije właśnie rekordy zysków. A i mały, zamiast się kurczyć, zaczął rosnąć. Co zaskakujące, wszystko to przy zaostrzającym się z roku na rok zakazie handlu w niedziele”. I liczby: wzrost zysku netto o 27 proc. w dużych sklepach, przychody w górę o 7 proc. Małe sklepy – jeszcze lepiej.

Dla kogo to zaskakujące, dla tego zaskakujące. Ludzie na serio traktujący wskazania Boże wiedzą, że one zawsze są dla człowieka najlepsze. Dla każdego człowieka, który się do nich stosuje, niezależnie nawet od tego, jaki jest jego stosunek do Boga. Z jakichś powodów biblijny model sześciu dni pracy i jednego dnia odpoczynku jest dla homo sapiens optymalny. Gdy człowiek chce być mądrzejszy od Niego, będzie w kółko „zarabiał na życie”, zamiast po prostu żyć.

Byli już tacy, którzy chcieli być mądrzejsi od Boga na skalę globalną. Rewolucjoniści francuscy pokasowali tygodnie, wstawiając w ich miejsce dekady – zestawy składające się z dziesięciu dni. Wolny od pracy był co dziesiąty. Niedziele oczywiście przestały w tym kalendarzu istnieć, a ludzie próbujący je świętować byli prześladowani.

Długo ten rewolucyjny eksperyment nie funkcjonował. 12 lat później nie było już po nim śladu, jeśli nie liczyć zdemolowanych relacji społecznych.

Zawsze tak jest i nie chodzi, rzecz jasna, tylko o niedziele. Ludzie wyobrażają sobie, że ich kalkulacje są najlepszym z rozwiązań, i robią po swojemu. I nawet gdy coś tam osiągną, nie osiągają tego, czego w głębi duszy najbardziej pragną: pokoju, jakiego ten świat dać nie może. Ten cel osiąga tylko ktoś, kto swoje „wiem lepiej” złożył w ofierze Bogu, który naprawdę wie lepiej. Na tym polega zaufanie: ja bym zrobił tak, ale skoro Ty chcesz inaczej – wchodzę w to.

Zapyta ktoś jednak: „A dlaczego w życiu społecznym mamy stosować zasady wynikające z chrześcijaństwa?”. „A dlaczego nie?” – zapytam ja. Jakieś zasady stosować trzeba. Jak nie chrześcijańskie, to niechrześcijańskie. Dlaczego te drugie miałyby być słuszniejsze? Bo gdzieś tam życzą sobie tego jacyś ludzie z wypchanymi portfelami?

Cały nasz system społeczny w znacznej mierze wynika z chrześcijańskiego sposobu myślenia. Nawet wojujący wrogowie chrześcijaństwa na nim opierają swoją retorykę. Skąd na przykład powszechne przekonanie o godności każdego człowieka, skąd sprzeciw wobec przejawów nienawiści? Z Ewangelii. Mniejsza z tym, jak ci ludzie rozumieją godność i miłość – ale samo przywiązanie do takich pojęć jest pochodną cywilizacji chrześcijańskiej. Można w jej miejsce wprowadzić coś innego – ale nic lepszego.

* * * * *

Znów rewolucja

Władze Francji chcą wprowadzić prawo o zapłodnieniu „in vitro bez ojca”. Ma ono służyć parom lesbijek, które mają kaprys być matkami jednego dziecka. Jak zapowiedziała minister sprawiedliwości, w akcie urodzenia mają się pojawić rubryki: „matka 1” i „matka 2”. Zgromadzenie Narodowe zajmie się projektem 24 września, w styczniu trafi on do senatu. Co ciekawe, 82 proc. Francuzów sprzeciwia się temu pomysłowi. Organizacje prorodzinne zapowiadają protesty, szczególnie ruch Manif Pour Tous, który 6 lat temu zmobilizował miliony Francuzów w proteście przeciw planom wprowadzenia jedno­płciowych „małżeństw”. Czy to coś da? Cóż, lobby LGBT zgadza się z ludźmi tylko wtedy, gdy ludzie zgadzają się z nim.•

Ideologia biologii

Ginekolog Jacques de Vos z RPA został zawieszony w prawie wykonywania zawodu lekarza. Powód? Mówił pacjentkom, że dzieci w ich łonach są ludźmi i informował o tym, jak przebiega rozwój człowieka w fazie prenatalnej. Prostą konsekwencją był wniosek, że aborcja jest zabiciem człowieka. Lekarz powoływał się na fakty, którym nie sposób zaprzeczyć. Zaprzeczyć się nie da – ale ukarać można. De Vos stracił więc pracę i możliwość prowadzenia praktyki lekarskiej za „nieprofesjonalne zachowanie”, oparte na „ideologicznych założeniach”. Hm, to ciekawe. Bo ideo­logia jest potrzebna wyłącznie do zaprzeczenia człowieczeństwu. Do jego stwierdzenia wystarcza biologia.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.