Gdzie ta dziura?

Tomasz Rożek

|

GN 36/2019

publikacja 05.09.2019 00:00

Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w budżecie na rok 2020 nie będzie deficytu. Taka sytuacja pojawi się po raz pierwszy od 30 lat.

Gdzie ta dziura? jakub szymczuk /foto gość

Budżet, a właściwie projekt budżetu „bez deficytu”, został przyjęty przez rząd i trafi do Sejmu. Zgodnie z jego zapisami w 2020 roku do budżetu państwa wpłynie 429,5 mld złotych i dokładnie tyle samo wydamy. Premier tłumaczył, że budżetu nie zbilansowano dzięki cięciom. – Wszystkie dziedziny, które są dla Polaków ważne, zostały potraktowane priorytetowo – mówił. A potem podał przykłady, między innymi ten, że rosną nakłady na służbę zdrowia – w 2020 roku wyniosą 5 proc. PKB (120 mld złotych) – i będą się zwiększać, by w 2024 roku osiągnąć poziom 6 proc. PKB. Największy wzrost mają osiągnąć wydatki na cele społeczne. Premier mówił, że w 2020 roku będą trzykrotnie wyższe niż sześć lat wcześniej, a więc w 2014 roku. Zwiększyć się ma także budżet na wojsko, i to o 5 mld złotych.

Wydajemy więcej

Największym wydatkiem budżetu są programy socjalne. Głównie Program 500+, który obejmuje już nie tylko drugie dziecko i kolejne, ale także pierwsze, wyprawka szkolna, podwyżka dodatku pielęgnacyjnego i zasiłku dla osób niepełnosprawnych. Do tego dochodzi wypłata emerytur dla matek, które wychowują co najmniej czworo dzieci, oraz tzw. trzynasta emerytura. Jak gdyby tego było mało (albo właśnie dużo), premier zapowiedział, że w 2020 roku obniżona zostanie najniższa stawka podatku PIT z 18 do 17 procent, a młodzi ludzie (do 26. roku życia) zostaną całkowicie zwolnieni z podatku dochodowego. Podwyższeniu ulegnie także kwota wolna od podatku. Innymi słowy ujmując te kwestie, z budżetu nigdy nie wydawano tak dużo. Równocześnie premier chce sprawić wrażenie, że zasypując dziurę w budżecie, nie sięga głębiej do kieszeni podatników.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.