Dwa brzegi

Marcin Jakimowicz

|

GN 36/2019

publikacja 05.09.2019 00:00

Jedna z najważniejszych granic cywilizacyjnych przebiega przez Polskę. To tu pielęgnujący kulturę słowa, racjonalny Zachód spotyka pachnący jerozolimskim kadzidłem, całujący ikonę i bijący niskie pokłony Wschód. A między Bugiem a prawdą, dlaczego, skoro tak wiele nas łączy, tak trudno nam się spotkać?

Dwa światy spotykają się nad Bugiem.  Na zdjęciu Święto Spasa na Grabarce. Dwa światy spotykają się nad Bugiem. Na zdjęciu Święto Spasa na Grabarce.
roman koszowski /foto gość

Rozlewiska parują. Komary urządziły wściekły atak. Stoję na granicy światów. Leniwe fale Bugu ze znudzeniem odbijają promienie słońca. Nieświadome tego, że są pilnie śledzone przez satelity, Wojska Ochrony Pogranicza oraz Instytut Meteo­rologii i Gospodarki Wodnej. Po drugiej stronie rzeki: prawdziwe morze. Tak, tak! Ponad dwieście milionów wyznawców prawosławia i unitów na terytorium ciągnącym się… aż do Kamczatki.

Według badań Pew Research Center 71 proc. obywateli Rosji stanowią prawosławni (aż 95 proc. z nich należy do Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego). To teren 157 diecezji, niemal 30 tysięcy parafii i 830 tętniących modlitwą monasterów. A prawosławni i grekokatolicy z 40-milionowej Ukrainy i niemal 10-milionowej Białorusi?

Dwa światy spotykają się nad Bugiem, w granicach Rzeczypospolitej. To rzeczywistość naszego „bardzo bliskiego Wschodu”. Po prawej stronie rzeki żyją ci, którzy wyssali z mlekiem matki śpiew „Gospodi, pomiłuj”, po lewej śpiewający „Panie, zmiłuj się nad nami”. I jednych, i drugich łączy greckie „Kyrie eleison”.

Na styku

To oczywistość. A jednak dokładnie pamiętam chwilę, w której po raz pierwszy z wielką intensywnością dotarło do mnie, że stoję na nieoznaczonej, niewidzialnej granicy kultur. Wieczorem 17 sierpnia przed dziewięciu laty. W Siemiatyczach. Na przystanku PKS-u. Gdy tłum czekał na patriarchę Konstantynopola Bartłomieja.

Ten przybywający na Grabarkę siwiuteńki starzec (pierwszy od 1054 roku duchowy przywódca prawosławia, który wziął udział w inauguracji pontyfikatu biskupa Rzymu) powiedział wówczas pod Zajazdem u Kmicica: „Wasze korzenie są w Bizancjum”. I miał rację.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.