Pierwszy wywiad prasowy Asii Bibi: Jest wdzięczna, ale...

Jarosław Dudała Jarosław Dudała

publikacja 03.09.2019 10:03

Asia Bibi - pakistańska chrześcijanka skazana na śmierć za rzekome bluźnierstwo wobec islamu, a po ośmiu latach w celi śmierci uniewinniona przez Sąd Najwyższy - udzieliła wywiadu brytyjskiemu dziennikowi "The Telegraph".

Pierwszy wywiad prasowy Asii Bibi: Jest wdzięczna, ale... Asia Bibi jest żoną i matką piątki dzieci Zasoby internetu /FK

Podkreśliła, że jest niezmiernie wdzięczna za zorganizowanie światowej kampanii na rzecz jej uwolnienia. Kluczową rolę odegrał tu specjalny wysłannik Unii Europejskiej, Słowak Jan Figel, który prowadził rozmowy w władzami pakistańskimi.

- Czasami byłam tak zawiedziona i traciłam odwagę, że zastanawiałam się, czy wyjdę z więzienia czy nie, co stanie się potem, czy pozostanę tam przez całe życie - wyznała Asia Bibi. Wspominała, że gdy córki odwiedzały ją w więzieniu, nigdy nie płakała w ich obecności, ale gdy wyszły, płakała samotnie, pełna bólu i żalu. - Cały czas myślałam o nich, jak żyją - dodała.

Przyznała, że wciąż jest jej ciężko z powodu konieczności opuszczenia ojczyzny bez pożegnania nawet z własnym ojcem. - Pakistan to mój kraj, Pakistan to moja ojczyzna, kocham mój kraj, kocham moją ziemię - powiedziała w wywiadzie dla "The Telegraph".

Przede wszystkim jednak boli ją to, że wielu innych ludzi w Pakistanie nadal pozostaje za kratami z powodu drakońskiego prawa o bluźnierstwie. Nie mogą oni liczyć na uczciwy proces. - Proszę cały świat o zwrócenie uwagi na ten problem - apeluje prześladowana chrześcijanka.

Problem leży także w tym, że nawet jeśli sądy nie skazują oskarżonych o bluźnierstwo na karę śmierci, to przebywają oni latami w więzieniach, ponieważ władze obawiają się agresywnej reakcji fanatycznego tłumu na wyroki uniewinniające. Trzeba się liczyć także z próbami linczu.