Rozczarowani

Maciej Kalbarczyk

|

Gość Niedzielny 35/2019

publikacja 29.08.2019 00:00

Nie ufają politykom, wybierają antysystemowców. Wysoki standard życia jest dla nich ważniejszy niż aktywność publiczna. Taki obraz młodego pokolenia wyłania się z raportu Instytutu Spraw Publicznych.

Rozczarowani jakub szymczuk /foto gość

Tytuł najnowszej publikacji ISP brzmi: „Rozczarowani indywidualiści w poszukiwaniu nowej jakości w polityce. Demokracja i aktywność obywatelska oczami młodych Polaków”. Jej autorzy przeprowadzili kilkugodzinne rozmowy z Polakami w wieku 17–24 lat. Ze względu na niewielką próbę badawczą (ok. 40 osób z różnych części kraju) trudno traktować wyniki tego badania jako reprezentatywne dla całego pokolenia. Bez wątpienia jednak wiele mówią one o tendencjach obecnych w tej części społeczeństwa.

Indywidualiści

– Komfortowe życie, spełnianie się zawodowo i wykorzystywanie wolnego czasu tak, jak chcemy, i na to, co daje nam radość – odpowiedział jeden z respondentów, zapytany o cele swojego pokolenia. Jego zdanie podzieliły inne osoby biorące udział w badaniu. Indywidualistyczne podejście do życia ujawniło się także podczas dyskusji na temat problemów, które powinny zostać rozwiązane przez państwo. W tym kontekście młodzi mówili głównie o trudnościach w zdobyciu dobrze płatnej pracy, zbyt wysokich podatkach i kulejącym systemie edukacji. Zastanawiali się nad tym, jak polepszyć swój los, rzadko wspominali o potrzebach innych. Część z nich krytykowała realizowany przez rząd program Rodzina 500 Plus. – To rodzi wiele patologicznych zachowań. Ludzie, zamiast podejmować jakiegoś rodzaju pracę, wolą żyć z tych pieniędzy – mówił jeden z badanych.

Według autorów raportu osoby młode prezentują raczej liberalne postawy w ocenie zmian kulturowych zachodzących w europejskich społeczeństwach. Paradoks stanowi jednak fakt, że w dużej mierze są negatywnie nastawione do imigrantów i mniejszości seksualnych. Zdaniem ekspertów to wpływ dyskursu publicznego: najpierw szerokiej dyskusji na temat kryzysu migracyjnego, a później nagłaśnianej przez media sprawy karty LGBT. Z raportu wynika, że podpisanie dokumentu przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego pozytywnie ocenili właściwie tylko młodzi mieszkańcy Warszawy, choć także wśród nich nie zabrakło przeciwników tej inicjatywy. – Dla mnie za wcześnie na taką edukację. To są dzieci, które powinny najpierw dobrze nauczyć się jeździć na rowerze – mówił pochodzący ze stolicy respondent.

Antysystemowcy

Osoby młode uważają, że istnienie demokracji nie jest możliwe bez partii politycznych. Ich zdaniem, rywalizując ze sobą i grupując poglądy poszczególnych osób, partie wprowadzają porządek do rzeczywistości politycznej. Jednocześnie respondenci wyrazili niezadowolenie z działalności ugrupowań od lat obecnych w Sejmie. Zauważyli, że polska scena polityczna jest zabetonowana i wejście na nią nowej partii graniczy z cudem. – Jeżeli młodzi chcieliby zacząć aktywnie uczestniczyć w polityce, to bez znajomości w partiach nie mają praktycznie żadnych możliwości, by wystartować – stwierdził respondent z Olsztyna.

Z badania ISP wynika, że większość młodych osób uważa demokrację przedstawicielską za najlepszy ustrój polityczny. Narzekają one jednak na brak instrumentów umożliwiających kontrolę wybranych posłów i senatorów. Ich działalność oceniają jednoznacznie negatywnie. – Jedni walczą z drugimi, zamiast po prostu współpracować – zwrócił uwagę badany z Puław.

Niezadowolenie z klasy politycznej sprawia, że młodzi Polacy niechętnie uczestniczą w wyborach. Frekwencja w tej grupie jest wyjątkowo niska: w wyborach samorządowych w 2018 roku było to 37 procent, a w ostatnich europarlamentarnych – 27 procent. Ci, którzy decydują się wziąć udział w głosowaniu, częściej od pozostałych obywateli popierają ruchy proponujące radykalną zmianę systemu. Podczas wyborów parlamentarnych w 2015 roku w grupie wiekowej 18–29 lat Kukiz’15 otrzymał 19,9 proc. głosów, a KORWiN 16,8 proc. Wyniki ostatnich wyborów europarlamentarnych pokazują niewielki spadek poparcia dla takich ugrupowań: 18,5 proc. młodych głosowało na Konfederację, a 8,3 proc. na Kukiz’15.

Petycje i demonstracje

Młodzi Polacy częściej od starszych dostrzegają szkodliwą dla rozwoju kraju polaryzację społeczeństwa. Nie chcąc opowiadać się po żadnej ze stron sporu, rzadko angażują się w rodzinne dyskusje na tematy polityczne. Niechętnie dzielą się także swoim zdaniem w mediach społecznościowych, w których spędzają wiele czasu. – Nie lubię niepotrzebnych dyskusji. Przez te paręnaście lat na Facebooku uzbierało się różnych znajomych i, niestety, są też osoby o radykalnych poglądach, z którymi nie chce mi się po prostu wchodzić w dyskusje – wyjaśniał respondent z Warszawy.

Badania pokazują, że najpopularniejszą formą aktywności obywatelskiej młodych osób jest podpisywanie publikowanych w internecie petycji. Jako główną zaletę takiego rozwiązania respondenci wskazali możliwość dokładnego zapoznania się z treścią dokumentu. W rozmowach z moderatorami przyznawali także, że w pewnych sytuacjach są skłonni do wzięcia udziału w ulicznych demonstracjach. Po raz pierwszy na masową skalę poczuli taką potrzebę w 2012 roku, kiedy protestowali przeciwko umowie handlowej pomiędzy UE i USA, dotyczącej zwalczania obrotu towarami naruszającymi prawa autorskie (ACTA). Wówczas obawiali się cenzury w internecie. W kolejnych latach brali udział m.in. w marszach niepodległości, czarnych protestach i Młodzieżowym Strajku Klimatycznym. Ich udział w demonstracjach nie był jednak większy niż w pozostałych grupach wiekowych. W 2017 r. do uczestnictwa w takich wydarzeniach przyznało się 7 proc. młodych Polaków, czyli dokładnie tyle samo, ile w całym społeczeństwie.

Bez autorytetów

Z badania ISP wynika, że młodzi obywatele uważnie śledzą sprawy publiczne. Aby wyrobić sobie opinię na dany temat, sięgają do różnych źródeł informacyjnych. – Codziennie oglądam i Fakty, i Wiadomości, żeby być jakoś w równowadze. Bo nawet jeżeli chcemy myśleć po swojemu, a będziemy tylko słyszeli jedną opcję, to chcąc nie chcąc, będziemy powielali ten schemat – mówił ankietowany z Warszawy.

Mieszkaniec stolicy znalazł się w grupie nielicznych osób, które przyznały się do codziennego oglądania emitowanych w telewizji serwisów informacyjnych. Większość respondentów wiedzę o świecie czerpie jednak z internetu. Poruszając się w sieci, młodzi ludzie zdają sobie sprawę z faktu, że często są poddawani manipulacji. Mimo to rzadko wychodzą ze swoich baniek informacyjnych. Większość polega na opinii przyjaciół. – Jeżeli ktoś z moich rzetelnych znajomych coś mi podesłał, to z góry mu wierzę, nie? Jeżeli coś wysyła, to znaczy, że to sprawdził – zaznaczył respondent z Olsztyna. Badania pokazują jednak, że po aferze Cambridge Analytica i przesłuchaniu szefa Facebooka Marka Zuckerberga w amerykańskim parlamencie młodzi ludzie zaczynają być ostrożniejsi w poruszaniu się po internecie.

Mając nieograniczony dostęp do sieci, respondenci dostrzegają, że rzeczywistość ulega nieustannej zmianie. To sprawia, że nie podzielają żadnych wspólnych wzorów postępowania w życiu. Autorzy badania zwracają uwagę, że młodym Polakom brakuje autorytetów, które pomogłyby wyznaczyć właściwy kierunek. Przez to ich świat jest zindywidualizowany, dominuje w nim chęć odniesienia osobistego sukcesu i prowadzenia spokojnego życia. Zdaniem autorów raportu klucz do zmiany mentalności pokolenia mają politycy. „Aby zwiększyć publiczne zaangażowanie młodych osób, trzeba przede wszystkim zaproponować im konkretne rozwiązania najbardziej palących ich zdaniem spraw, ułatwiając w ten sposób wypracowanie własnego miejsca w życiu prywatnym i zawodowym” – zaznaczono w podsumowaniu raportu ISP.•

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.