Jaki mowicz, taki grzech

Marcin Jakimowicz

Jeden z kapłanów powiedział ostatnio publicznie na YouTubie, że 80 proc. księży ma problem z szóstym przykazaniem. Zdumiała mnie ta statystyka. Tylko 80 procent???

Jaki mowicz, taki grzech

Pytałem we wspólnocie, czy jest ktoś, kto go nie ma, ale nie widziałem lasu rąk. Nie ma u nas niepokalanie poczętych. Sami grzesznicy. Sam „mam problem” (co w ogóle oznacza to określenie?) z szóstym przykazaniem. Podobnie zresztą jak z pozostałą dziewiątką. Dlatego mam stały abonament w konfesjonale i regularnie proszę o odpuszczanie grzechów, a Bóg z anielską cierpliwością mi je przebacza. „Nie nuży się przebaczaniem” – jak napisał papież.

Wszyscy jesteśmy grzeszni, a wielka tajemnica wiary polega na tym, że jedynie takich ludzi Bóg ma pod ręką (Niepokalaną wykluczam! Jako jedyna wygrała casting na Matkę Bożego Syna).

Bóg tworzy Kościół z grzeszników. Kościół jest jednocześnie grzeszny (to nasza cegiełka) i święty. Jak Chrystus, jego głowa.

Z ludzkiego punktu widzenia Piotr, który popełniał nieustanne duchowe faux pas, a w ostateczności zwiał spod krzyża, był ostatnią osobą, na której można budować wspólnotę. Jezus bardzo zaryzykował? – pytałem ks. prof. Mariusza Rosika. „Nie miał innego wyjścia – odpowiedział wrocławski biblista. ‒ Tak samo jest i dziś. Święty Bóg w realizacji swych planów posługuje się grzesznymi ludźmi, bo nie ma innego wyjścia. Tylko tacy chodzą po tym świecie”.

A ks. Wojciech Węgrzyniak zapytany o apostołów, którzy nie uwierzyli ani przejętym kobietom wracającym od grobu, ani Marii Magdalenie, ani wiarygodnej opowieści uczniów wracających z Emaus, odpowiedział: „Świetna ekipa ewangelizacyjna. Najlepsza. Słabość ludzka, zwątpienie uczniów, niewiara chrześcijan i ciągłe poszukiwanie to zwyczajne schody Kościoła do nieba”.

Jaki mowicz, taki grzech. Nie dziwi nic. Chyba tak śpiewała Edyta Geppert?
 


Zamów tutaj: