Pieśń nie przez nas wymyślona

Agata Combik

|

GN 31/2019

publikacja 01.08.2019 00:00

– Ludzie trafiający do Taizé z różnych stron świata są jak kolejne instrumenty, które trzeba włączyć w wielką orkiestrę. To Jezus sprawia, że możemy brzmieć wspólnie w wielkiej symfonii – mówi br. Alois, przeor wspólnoty.

Brat Alois – przeor Wspólnoty z Taizé  – zaprasza do Wrocławia od 28 grudnia 2019  do 1 stycznia 2020. Brat Alois – przeor Wspólnoty z Taizé – zaprasza do Wrocławia od 28 grudnia 2019 do 1 stycznia 2020.
Agata Combik /Foto Gość

Jadąc do burgundzkiej wioski, mijamy Cluny z pozostałościami potężnego opactwa. Przez wieki pokolenia benedyktynów wyśpiewywały tu psalmy. Dziś wciąż słychać je w pobliskim Taizé – nieco inaczej, ale czy mniej pięknie? Tłumy młodych nie przypominają mnichów, jednak dźwięk dzwonów zwołuje ich do rozświetlonego kościoła. Stare monastyczne tradycje przyjmują nowy kształt dzięki tysiącom rozmodlonych ludzi.

Design otwartych drzwi

Dwie godziny przed każdą modlitwą 10-osobowa grupa przygotowuje wnętrze świątyni. Pomału rozpala się migocąca ściana świec. – Jest ich 130 – mówi Bartosz, wolontariusz z Polski, który aktualnie koordynuje prace tej ekipy. Wspomina o „mapie” klęczników dla braci, o sprzątaniu kościoła. Wszystko jest naznaczone swoistym ciepłem i serdecznością. Nawet odkurzacze mają… imiona – brud i kurz usuwają na przykład Misericordia czy Simplicity.

Dzwony – również obdarzone imionami (największy to Pacem in Terris) – kołyszą się na wielkiej bramie w pobliżu La Morady, rodzaju portierni czy punktu kontaktowego, gdzie co chwilę ktoś wpada z jakąś sprawą do załatwienia. Tłum wlewa się do Kościoła Pojednania. Rozbrzmiewają kanony. Czym są? Jakby liturgią godzin, otwartą gościnnie dla każdego.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.