Żydówka, ateistka, karmelitanka

Jarosław Dudała Jarosław Dudała

publikacja 09.08.2019 08:00

Dziś wspominamy św. Teresę Benedyktę od Krzyża (Edytę Stein).

Żydówka, ateistka, karmelitanka Edyta Stein w 1928 r. Fotoreprodukcja Henryk Przondziono /Foto Gość

Urodziła się w 1891 r. w rodzinie zamożnych Żydów wrocławskich. Była najmłodszym z jedenaściorga dzieci. Wcześnie straciła ojca. Jej matka sama kierowała (z sukcesami) rodzinną firmą prowadzącą tartak. W wieku 14 lat Edyta oświadczyła, że jest ateistką. Straciła - jak pisała potem - dziecięcą wiarę.

Studiowała najpierw na Uniwersytecie Wrocławskim, jednak w 1913 r. przeniosła się do Getyngi, by zostać uczennicą filozofa-fenomenologa Edmunda Husserla. Jej dociekliwej naturze bardzo odpowiadała metoda fenomenologiczna, polegająca na orientowaniu się w rzeczywistości bez przyjmowania wcześniejszych założeń. - Poszukiwanie prawdy było moją jedyną modlitwą - pisała.

W kręgu fenomenologów zetknęła się też z chrześcijaństwem.

Pierwszym silnym doświadczeniem duchowym była obserwacja Anny Reinach - młodej, zaledwie 32-letniej wdowy po koledze-filozofie Adolfie Reinachu, który zginął na froncie I wojny światowej. Wbrew oczekiwaniom Edyty, Anna nie wpadła w depresję. Przyjęła śmierć męża jako udział w Krzyżu Chrystusa. Dała świadectwo chrześcijańskiej wiary w zmartwychwstanie. (Nawiasem mówiąc, obydwoje Reinachowie byli Żydami, którzy konwertowali na luteranizm, zaś Anna w 1923 r. została katoliczką. Z zawodu była doktorem fizyki.)

Przełomowym momentem w duchowej biografii Edyty Stein była wizyta w domu jej znajomej Jadwigi Conrad-Martius. Tak ją potem opisała w swej autobiografii: „Sięgnęłam na chybił trafił i wyjęłam książkę sporej objętości. Nosiła tytuł: "Życie św. Teresy z Avila spisane przez nią samą". Zaczęłam czytać, zachwyciłam się natychmiast i nie przerwałam lektury aż do jej ukończenia. Gdy zamknęłam książkę, powiedziałam sobie: To jest prawda”.

1 stycznia 1922 r. Edyta przyjęła chrzest w Kościele katolickim. Przyjęła imię Teresa. Pracowała potem naukowo, była też nauczycielką. W 1933 r. wstąpiła do karmelitanek bosych w Kolonii. Tam powstało jej główne dzieło: "Byt skończony a byt wieczny”. W 1938 r. z powodu prześladowań Żydów przez hitlerowców przeniosła się do klasztoru w holenderskim Echt. Z tego okresu pochodzi jej kolejne wielkie, lecz niedokończone dzieło pt. "Wiedza krzyża". Gdy Niemcy zajęli Holandię, została (wraz ze swą rodzoną siostrą Różą) wywieziona do obozu Auschwitz, gdzie została zamordowana.

W 1987 r. została beatyfikowana, a w 1998 r. kanonizowana przez Jana Pawła II. On też w 1999 r. ogłosił ją patronką Europy.

Na następnej stronie znajdziesz zbiór autentycznych duchowych pereł - myśli św. Teresy Benedykty od Krzyża (cytat za stroną internetową dedykowanej jej gdańskiej parafii).

•    Bóg dostraja swoje słowa do miary człowieka.

•    ...to czego Bóg od ciebie pragnie, musisz starać się w obliczu Jego samego poznać sam.

•    Z Panem Bogiem nie można robić żadnych interesów, ani dla siebie, ani dla drugich.

•    Być dzieckiem Bożym znaczy być równocześnie małym i wielkim.

•    ... cierpienie jest najpewniejszą drogą do zjednoczenia z Panem. Jakże potrzebna jest, zwłaszcza w naszych czasach, zbawcza moc płynąca z ochotnie niesionego krzyża.

•    Cierpienia nigdy nie są za wielkie ani radość za mała.

•    Kto należy do Chrystusa, musi przeżyć całe Jego życie.

•    Z sobą samym miej cierpliwość - Pan ma ją również.

•    Zmagania o dusze ludzkie i miłość ku nim w Panu jest prostym obowiązkiem chrześcijanina.

•    Od pierwszych dni życia wiedziałam, że o wiele ważniejszym jest być dobrym niż mądrym.

•    Trzeba usilnie błagać Ducha Świętego, aby wszystkim kierował.

•    Kiedy zaś Pan przyjdzie do mnie w Komunii świętej, wolno mi Go zapytać "Czego Panie pragniesz ode mnie?" Potem zabiorę się do tego, co po cichej rozmowie z Nim ujrzę jako najbliższy obowiązek.

•    Innych można prowadzić tylko tą drogą, którą się samemu idzie.

•    Chrystus jest naszą Drogą. Wszystko polega na tym, aby zrozumieć, jak iść za Jego przykładem.

•    Bóg nie odmówi swej łaski, gdy wiernie uczynimy to niewiele, co możemy zrobić.

•    Ciągle na nowo czerpię odwagę z tabernakulum, gdy mi ją odbiera uczoność innych.

•    Bóg jest miłosierny i wspaniałomyślny ponad wszelkie pojęcia i nagradza przeobficie już samą decyzję oddania się Jemu.

•    Bliźni to nie ten, którego lubię; to każdy, który się do mnie zbliża, każdy bez wyjątku.

•    Kto kocha ludzi jak Chrystus, pragnie, by oni należeli do Boga, a nie do niego.

•    Miłość Chrystusowa nie zna granic, nie kończy się nigdy, nie cofa się na widok brzydoty czy brudu.

•    Modlitwa jest drabiną Jakubową, po której duch człowieka wstępuje do Boga, a łaska Boża zstępuje do człowieka.

•    Moją wielką radością jest nadzieja na przyszłą chwałę.

•    Dobrze jest pamiętać, że mamy prawo obywatelstwa do nieba, a Świętych Pańskich za towarzyszy i domowników.

•    Modlitwa i ofiara są z pewnością o wiele ważniejsze niż wszystko, co możemy powiedzieć.

•    Pismo Święte jest nieustannym źródłem pouczenia o prawach życia wewnętrznego.

•    Nie próbuj stawać się sędzią pokoju. Tylko Bóg ma do tego prawo. Twoją misją jest być pokoju aniołem.

•    Ostatecznie trzeba siebie uważać za narzędzie w ręku tej Siły, przy pomocy której powinniśmy oddawać się pracy.

•    Bóg jest Prawdą. I kto szuka prawdy, ten szuka Boga, choćby o tym nie wiedział.

•    Żadne dzieło duchowe nie rodzi się bez wielkich boleści.

•    Oczywiście - religia nie ogranicza się do jakiegoś cichego kącika czy kilku świątecznych godzin, ona musi się stać korzeniem i fundamentem całego życia.

•    Już teraz przyjmuję śmierć taką, jaką mi Bóg przeznaczył z doskonałym poddaniem się Jego woli i z radością. Proszę Pana, aby zechciał przyjąć moje życie i śmierć na swoją cześć i chwałę, za sprawy Najświętszego Serca Jezusa i Maryi, za Święty Kościół.