Bo nie mogłam

ks. Adam Pawlaszczyk

|

GN 30/2019

publikacja 25.07.2019 00:00

Wakacyjne wyjazdy sprawiają, że nie zawsze mamy możliwość uczestniczenia w niedzielnej czy świątecznej Eucharystii. Czy to oznacza, że automatycznie skazani jesteśmy na popełnienie grzechu ciężkiego?

Bo nie mogłam HENRYK PRZONDZIONO /foto gość

Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił na nią wielu gości. Kiedy nadeszła godzina rozpoczęcia, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym, że uczta jest gotowa. Wtedy po kolei zaczęli się wszyscy wymawiać. Pierwszy kazał powiedzieć, że kupił pole. Drugi, że kupił pięć par wołów i chce je wypróbować. Trzeci się ożenił. Nie przyjdą zatem na ucztę. Ta znana wszystkim przypowieść z Ewangelii według św. Łukasza brzmi dzisiaj jakby szczególniej. Statystyki uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii nie wyglądają najlepiej, a katecheci biją na alarm, że przygotowując dzieci do Pierwszej Komunii Świętej, zauważają coraz więcej siedmiolatków, które prawdopodobnie nigdy wcześniej nie były w kościele.

Owszem, mamy problem z obowiązkiem uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii. Ale nie, ten tekst nie jest poświęcony tym, którzy Mszy św. unikają. Raczej tym, którzy chcieliby w niej wziąć udział, a nie mogą. I w związku z tym zadają pytanie, czy popełnili grzech. Nie bez przyczyny temat pojawia się w środku wakacji.

Obowiązek świętowania

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.