Są tacy, którzy każą dorosłym ludziom przyjmować powtórnie chrzest, mówiąc, że chrzest niemowląt jest nieważny. Nie potwierdza tego ani Biblia, ani Tradycja Kościoła.
„Kościół od apostołów przejął praktykę udzielania chrztu nawet dzieciom” – pisał w III w. Orygenes.
roman koszowski /foto gość
Egzamin. – Czym chrzcimy? – pyta biskup kleryka.
– Wodą.
– A zupą można?
– Jeśli jest taka, jak u nas w seminarium, to można.
Żart żartem, ale żadna zupa nie jest chyba aż tak cienka, żeby spełniała warunki wody chrzcielnej. Trzeba użyć czystej wody i polewając głowę chrzczonego (lub zanurzając go), wypowiedzieć słowa: „Ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Nie trzeba natomiast spełniać kryteriów wiekowych. Nigdzie w Biblii nie przeczytamy, że chrzcić należy jedynie dorosłych.
O przymierze chodzi
Kwestia ta od początku nie stanowiła dla chrześcijan problemu. Do dziś katolicy, prawosławni i znaczna większość protestantów chrzczą małe dzieci i uznają chrzest udzielony poza swoją wspólnotą. Także Luter i Kalwin nie kwestionowali chrztu niemowląt, jednak stworzone przez nich doktryny pozwoliły protestantom na własne interpretacje Pisma Świętego. Stąd wielość teorii teologicznych dotyczących chrztu. Konsekwencją tego są istniejące i dziś grupy wyznaniowe, które nie uznają chrztu udzielanego w niemowlęctwie, na przykład adwentyści, baptyści, mormoni czy Świadkowie Jehowy. Ich zdaniem taki chrzest jest niezgodny z Biblią, a przez to nieważny.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.