Zza okien pociągu

Tomasz Rożek

|

GN 25/2019

publikacja 20.06.2019 00:00

Chyba większość z nas myśli, że transport przyszłości to transport lotniczy. Bo jest szybki i nie wymaga infrastruktury pomiędzy miejscem startu i miejscem lądowania. Moim zdaniem jednak w przyszłości samoloty będą latały tylko na bardzo długie trasy.

Maglev – kolej magnetyczna w Szanghaju, jadąca z prędkością ponad 400 km/h. Maglev – kolej magnetyczna w Szanghaju, jadąca z prędkością ponad 400 km/h.
roman koszowski /foto gość

Każdy, kto leciał samolotem, wie, że komfort podróży tym środkiem lokomocji jest mocno przereklamowany. Ciasne fotele, wąskie przejścia, to wszystko powoduje, że w samolocie najlepiej zasnąć od razu po starcie. Zawsze można wprawdzie wykupić miejsce w klasie biznes albo w klasie pierwszej, no ale to już rozrywka dla bardzo majętnych.

Trudny do wytrzymania jest także monotonny hałas silników odrzutowych. Oczywiście można założyć słuchawki, ale w czasie dłuższego lotu są one uciążliwe.

Przereklamowany samolot

Gdy do tego dodać niedogodności związane z odprawą na lotnisku oraz to, że porty lotnicze znajdują się zazwyczaj na peryferiach aglomeracji i czasami trzeba poświęcić sporo czasu, żeby do nich dojechać, lot samolotem wydaje się raczej złem koniecznym. Do Ameryki, Australii czy Japonii trudno w inny sposób się dostać. Ale co na przykład z Paryżem, Wiedniem czy nawet Brukselą? Żeby dotrzeć do miejsc oddalonych o setki kilometrów mamy wybór pomiędzy samochodem (autobusem), samolotem albo pociągiem. Najszybszy wydaje się samolot, największą niezależność wydaje się dawać samochód. Ale to złudzenie. Samochód jest najniebezpieczniejszy i wymaga wytężonej uwagi przez całą podróż. Ponadto w mieście jest on raczej kulą u nogi. Nie mówiąc o tym, że coraz więcej miast zamyka dla samochodów z zewnątrz już nie tylko ścisłe centra. Nie bez znaczenia powinien być też fakt, że samochód w przeliczeniu na jednego pasażera jest najmniej ekologicznym środkiem transportu. Co z samolotem? Jest bezpieczny i szybki, ale tylko jak leci. Na lotnisku trzeba być minimum godzinę przed odlotem, lotnisko jest zwykle na peryferiach, a po wylądowaniu trzeba czasami kilkudziesięciu minut na odebranie bagażu i znowu kolejnych dziesiątek minut na dojazd do centrum docelowego miasta. Na tym tle podróż pociągiem jest przynajmniej warta rozważenia. Szczególnie gdy chcemy dojechać do miasta, które nie ma lotniska. Ponadto pociągów jest znacznie więcej niż samolotów, a to daje większą swobodę podróżowania. Gdyby tylko pociągi poruszały się szybciej…

Dostępne jest 37% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.