Bardzo smaczne Słowo

Marcin Jakimowicz Marcin Jakimowicz

|

GN 24/2019

publikacja 13.06.2019 00:00

Jezus nauczał dorosłych, a błogosławił dzieci. My… robimy dokładnie na odwrót ‒ słyszałem wielokrotnie. Jak skutecznie, ciekawie i smacznie opowiedzieć dorosłym o wierze? Zapraszam na salę sądową do Zamościa i tilapię pieczoną w liściach winogron do Orzegowa.

Zupa z soczewicy, potrawka z jagnięciny z ciecierzycą, kurczak duszony z figami i morelami. Takie przysmaki tylko na Kursie Biblijnym w Orzegowie. Ks. Tomasz Kusz opowiadał o Biblii od kuchni. Zupa z soczewicy, potrawka z jagnięciny z ciecierzycą, kurczak duszony z figami i morelami. Takie przysmaki tylko na Kursie Biblijnym w Orzegowie. Ks. Tomasz Kusz opowiadał o Biblii od kuchni.
Roman Koszowski /Foto Gość

Za dziesięć minut rozpocznie się pierwsza Msza. Wszystkie ławki zapełnione. Zerkam z zachwytem na lubelski gotyk katedry ufundowanej przez założyciela miasta Jana Zamoyskiego. Tańczące w witrażach promienie wiosennego słońca budzą rozespanych wiernych, którzy modlą się przed jedną z kopii obrazu Jezusa Miłosiernego pędzla Adolfa Chyły. Dziś niedziela Bożego Miłosierdzia.

Proszę wstać, sąd idzie!

Do ambony podchodzi kobieta i zaczyna czytać jakiś tekst. Katecheza przed Mszą? Początkowo reaguję na to słowo podobnie jak większość młodzieży nad Wisłą, ale im dłużej słucham, tym bardziej jestem poruszony. Patrzę na twarze ludzi w ławce: słuchają w skupieniu. Zachwyca mnie konkretny, prosty, a jednocześnie porywający język tego nauczania. Wierni w Zamościu przenoszą się na salę sądową… Zresztą posłuchajcie sami: „Duch Święty nazywany Parakletem jest i naszym pocieszycielem, i obrońcą, i staje po naszej stronie w sądzie. Aby lepiej zrozumieć, o jaki sąd chodzi, popatrzmy najpierw na pierwotne znaczenie tego greckiego słowa. Wyobraźmy sobie rozprawę sądową. Jest sędzia, jest oskarżony i jest oskarżyciel. Za chwilę zostanie ogłoszony wyrok skazujący. Oskarżony próbował się bronić sam, lecz to nie pomogło. Nagle na salę wchodzi starszy mężczyzna, znany lokalnej społeczności i uznany przez wszystkich za prawego i szlachetnego. Staje obok naszego oskarżonego i wstawia się za nim. Nie musi nic mówić, sama jego obecność zamyka usta oskarżycielowi. Sąd nie może skazać tego, za którym wstawiał się ten mężczyzna, ponieważ jest parakletem, co dosłownie tłumaczy się jako: powołany do czyjegoś boku. To właśnie kogoś takiego obiecuje nam Jezus. Sprawiedliwego, który swoją sprawiedliwością zakryje nasze grzechy i przewinienia. Choćbyśmy się nie wiadomo jak starali, nasze życie nie będzie bezgrzeszne, nie będzie doskonałe, ale Bóg znalazł na to sposób. Zesłał Parakleta – Ducha Świętego, by sąd nad nami mógł się zakończyć szczęśliwie”.

Dostępne jest 22% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.