Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać

Małgorzata Gajos

publikacja 12.06.2019 00:00

Mieli po dwadzieścia parę lat, gdy szli na szafot. A ich dojrzałość i wiara zdumiewają.

Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać   Od prawej Jóźwiak, Klinik, piąty Kaźmierski, szósty Kęsy. Fotoreprodukcja z książki "Wierni do końca. Studia i materiały źródłowe o Piątce Poznańskiej (...)" pod red. R. Sierchuły i ks. J. Wąsowicza SDB, Poznań 2012.

24 sierpnia 1942 o godz. 20.30 Czesław Jóźwiak, Edward Klinik, Franciszek Kęsy, Jarogniew Wojciechowski i Edward Kaźmierski zostali zgilotynowanie w Dreźnie. Tuż przed śmiercią zdążyli się wyspowiadać i przyjąć Chrystusa w Eucharystii. Napisali jeszcze pożegnalne listy do rodzin - pełne pokoju, ufności i wiary w to, że idą spotkać Pana. Najmłodszy miał 20 lat, najstarsi po 23. Każdy z nich był inny. Każdy miał marzenia, które przekreśliła wojna, aresztowanie przez gestapo i tułaczka od więzienia do więzienia, a na koniec śmierć.  Ale jaką mieli odwagę, by tuż przed śmiercią napisać:

Nie żałuję, że w tak młodym wieku schodzę z tego świata. 

Jan Paweł II ogłosił ich 13 czerwca 1999 roku błogosławionymi. Ich wspomnienie liturgiczne przyda 12 czerwca. 

Czesław Jóźwiak urodził się 7 września 1919 roku koło Bydgoszczy. Jego ojciec był policjantem. W czasie okupacji pracował w firmie malarza Oskara Henflera. Był typem przywódcy, nazywano go "Tatą". Związany z konspiracją, do której wciągnął kolegów. Przez pewien czas pełnił funkcję prezesa Towarzystwa Niepokalanej. Przez to, że był synem policjanta, dręczono go w więzieniu bardziej niż innych. Myślał o tym, by wstąpić do seminarium.

Edward Kaźmierski urodził się 1 października 1919 w Poznaniu. Jego ojciec był szewcem. Po ukończeniu szkoły podstawowej pracował w składzie dekoracyjnym jako goniec. Potem w firmie Brzeskiauto. Uczył się też na ślusarza-mechanika. Kochał Matkę Bożą, ale nigdy nie myślał o byciu księdzem. Chciał się ożenić, w swoim dzienniku (pisanym szyfrem) wspomina, że prosił Wspomożycielkę o znalezienie przyszłej żony. Imponował kolegom, że znał się na samochodach. W oratorium salezjańskim miał przezwisko "kompozytor". Lubił śpiewać, grać na skrzypcach i fortepianie, a także w piłkę. 

Franciszek Kęsy urodził się 13 listopada 1920 w Berlinie, po roku rodzice wrócili do Poznania. Ojciec pracował w elektrowni. Franciszek pragnął wstąpić do seminarium, ale nie pozwoliły mu na to zdrowie i wybuch wojny. Zawsze był wesoły. Szczególnie ukochał Maryję. Codziennie odmawiał różaniec i służył do Mszy. Czas w więzieniu był dla niego momentem głębokiej przemiany.  

"We Wronkach, siedząc na pojedynce, miałem czas, żeby siebie zgłębić, tam to przyszedłem do porozumienia ze swoją duszą. I tam postanowiłem żyć inaczej, tak jak nakazał nam ksiądz Bosko, żyć tak, aby się Bogu podobać i Jego Matce". 

Edward Klinik urodził się 21 lipca 1919 roku w Poznaniu. Ukończył salezjańskie gimnazjum w Oświęcimiu. W czasie wojny pracował w firmie budowlanej. Był też stałym bywalcem oratorium na Wronieckiej. Kochał Maryję. Był najstarszy z całej Piątki. Został aresztowany w zakładzie pracy, przez co nie zdążył się pożegnać z rodziną.

Jarogniew Wojciechowski urodził się 5 listopada 1922 roku w Poznaniu. Ojciec był alkoholikiem i zostawił rodzinę. Chłopak jednak nawet przed śmiercią pytał o niego w listach. Czynnie uczestniczył w życiu oratorium. Tak, jak koledzy, kochał Matkę Bożą. Jego siostra wyszła za mąż za towarzysza niedoli Jargoniewa z Wronek i Spendau. Pobyt Wojciechowskiego w więzieniu był mocno naznaczony krzyżem. Trzymany był w innym skrzydle niż koledzy, a w Boże Narodzenie musiał stać w celi po pas w zimnej wodzie. Siostra przez rok taiła przed nim fakt, że matka umarła. 

Na kolejnych stronach ich słowa, które warto zapamiętać. Słowa (pisane w więzieniu) kierowane do najbliższych, są aktualne także dziś i mogą być dla nas drogowskazem. Są też świadectwem ich miłości do Chrystusa i Maryi. 

Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać   Pixabay

"Musimy tym życiem sami sterować. Dobrze przeżyjemy, jeżeli modlitwa będzie nam siłą duszy i ciała. Wzajemne o nas troski muszą nam dać odwagę i siłę, ponieważ ja na pewno wrócę, choć jeszcze nie wiem kiedy."

"Lida, głowa zawsze do góry. Jak w życiu źle to dotyczy to tylko nas, a nie innych ludzi i módl się dużo, w Bogu i Matce Bożej tylko nasz nadzieja. Rozumiesz chyba, ile potrzebuję pomocy. Siedzę tutaj spokojnie i dziękuję Bogu, że mam pracę i wiarę w dobrego Boga, inaczej zwariowałbym. Rób, ile tylko możesz dla naszej kochanej mamy, wszystko co jest możliwe. (...) W Wielką Niedzielę, gdy będziecie w kościele nie zapomnijcie o Komunii św. w intencji więźnia siedzącego samotnie w celi, który potrzebuje modlitwy i dużo spokoju." 
Fragment listu Jarogniewa do siostry i matki, Wronki 30.03.1941 r.

"I często Kochana Matuś staje mi ten obraz przed oczyma, gdy myślę o zbliżającej się mojej rocznicy naszego pożegnania i widzę Cię Matuś kreśląca to święte błogosławieństwo, ten znak Krzyża świętego. Tak Matuś, z tego znaku Twojego błogosławieństwa czerpię siły, odwagę, moc i nadzieję. I dziś powiem Wam, że dziękuję Bogu za to, co już przeszedłem szczęśliwie, bo to, że muszę siedzieć tu w więzieniu, uważam za karę za grzechy moje i mama tę pewność, że Bóg będzie udzielał mi nadal swej św. wiary i będę w przyszłości porządnym człowiekiem."
Fragment listu Jarogniewa do siostry i matki, Berlin-Spandau, 23/24 sierpnia 1941 r.

"Nasze nowe życie, Liduś musi być pełne energii i wiary, a też większą wzajemną ufnością. Wiemy, że z tych doświadczeń życiowych przyszła nam siła, która nam się przyda na przyszłość. Pomimo że przyszłość jest dla nas zagadką. Musimy tym życiem sami sterować. Dobrze przeżyjemy, jeżeli modlitwa będzie nam siłą duszy i ciała. Wzajemne o nas troski muszą nam dać odwagę i siłę, ponieważ ja na pewno wrócę, choć jeszcze nie wiem kiedy".
Fragment listu Jarogniewa do siostry po śmierci matki. Berlin-Spandau, 14.06.1942 r.

Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać   Pixabay

"Różaniec Twój mam zawsze przy sobie (czy będzie możliwe później, wątpię) gdyż wiem, że jest to tak, jak powiedział św. Jan Bosko, najskuteczniejsza modlitwa."

"Dzisiaj, mając już za sobą duży okres szkoły życiowej, patrzę inaczej na świat. Gdyż więzienie bardzo zmienia człowieka. Dla niejednych staje się szkodliwym, dla innych zbawiennym. Ja, jak i moi koledzy możemy powiedzieć, że dla nas jest i będzie tym drugim. (...) Ja mam zawsze nadzieję i głęboka wiarę, że Bóg nas nie opuści i doprowadzi nas szczęśliwie pod płaszczem Wspomożycielki, chociażby przez największe burze i wyboje życiowe, do domu rodzicielskiego. (...) Dzisiaj mogę Cię prosić tylko o modlitwę w mej intencji. Co do mnie, to mogę Tobie powiedzieć, ze nie zapomniałem o mej zobowiązanej dziesiątce różańca. Różaniec Twój mam zawsze przy sobie (czy będzie możliwe później, wątpię) gdyż wiem, że jest to tak, jak powiedział św. Jan Bosko, najskuteczniejsza modlitwa."
Fragmenty listu Edwarda Klinika do siostry, Neukoelln 8.05.1942 r. 

"Bóg i Wspomożycielka jest zawsze z nami, a przy takiej opiece nie zginiemy. (...) Otóż twoje strapienie również mnie zasmuciło. Zbudowała mnie jednakże Twoja silna wiara w moc Wszechmocnego. Tylko Jemu się oddaj moja Kochana, a na pewno zostaniesz wysłuchana. Chociaż czasami nie staje się według naszego życzenia, to jednakże nie należy upadać i wątpić, ale silnymi ramionami podźwignąć Jego Krzyż i iść z Nim poprzez ścieżkę życiową tak długo, dopóki On sam go nie zdejmie. Kto z cichością i poddaniem znosi swój krzyż, temu jest on bardzo lekki, natomiast kto się buntuje przeciw samemu losowi, ten jego ciężar podwaja. (...) Idź śmiało na życia bój i zawsze z silną, i to z bardzo silną wiarą, z różańcem w dłoni i ryngrafem Madonny na piersiach, a na pewno nie zginiesz."
Fragment listu Edwarda Klinika do siostry Franciszka Kęsego, Bln-Neukoelln 9.05.1942

 "Wszystko leży w rękach Boga i moje życie także. Do teraz odczuwałem nad sobą opiekę Boga. W każdym krzyżu widziałem Jego świętą Wolę. Dzisiaj widzę ją także i wierzę, że On dał mi krzyż życia."
Fragment listu Edwarda Klinika do rodziców, Drezno 18.08.1942 r. 

Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać   Pixabay

"Ja widzę codziennie Jego błogosławieństwo i dobroć."

"Drodzy Mamusiu i Tatusiu, bądźcie spokojni, nie martwcie się o mnie. Wy, drodzy Rodzice, musicie jeszcze wiele lat żyć, ponieważ za wszystko, co dobrego dla mnie uczyniliście, muszę okazać Wam moją wdzięczność. W tym czasie nie byłem zbytnio użyteczny. Byłem dla Was tylko ciężarem, drodzy Rodzice. Proszę, wybaczcie mi wszystko, ponieważ nie jestem już tym dawnym Franusiem, jestem zupełnie inny. Codziennie modlę się do naszego Boga i Matki Bożej, aby mieli nas zawsze w swojej opiece."
Fragment listu Franciszka Kęsego do rodziców i rodzeństwa, Neukoelln 29.06.1941 r.

"Dziękuję Wam za modlitwy i Mszę św., którą za nas ofiarowaliście Bogu. Modlę się codziennie do naszego Ojca i M.B. i proszę Ich o opiekę, zdrowie i błogosławieństwo dla Was. Jeżeli jest to możliwe, przyślijcie mi mszalik rzymski i Nowennę do św. J. Bosko."
Fragment listu Franciszka Kęsego do rodziców i rodzeństwa, Neukoelln 1941 r.

"Bóg czuwa nad Wami. Ja jestem także zdrowy, bądźcie spokojni, ufajcie Bogu. On nas nie opuści nic nie ma bez Jego woli. Jeżeli On będzie chciał, to znów będziemy się razem cieszyć i chwalić Jego dobroć. Ja widzę codziennie Jego błogosławieństwo i dobroć."
Fragment listu Franciszka Kęsego do rodziców i rodzeństwa, Neukoelln 5.10.1941 r.

Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać   Pixabay

"Czasem zdaje nam się, że Bóg nas opuścił, o nie, On nas nie opuści, On tylko doświadcza nas i próbuje. W takich chwilach trzeba się bardziej złączyć z Nim, bardziej Go prosić o siły i wytrwanie."

"Uczę się cierpieć z wesołą twarzą. Nie jest sztuką cierpieć ze smutną twarzą, lecz sztuką jest cierpieć z twarzą spokojną i to jest to, czego od nas żąda Chrystus. Nie możemy załamać się, gdy coś nas prześladuje, lecz powinniśmy to cierpienie zanieść przed oblicze naszego Ojca i prosić Go, aby pomógł nam i dał nam siły do niesienia tego krzyża. A więc prosimy Go bardzo teraz, teraz jest okazja, czas na to wszystko. Teraz jest Post. Jest to czas, w którym musimy łączyć się bardziej z Chrystusem i prosić Go o wybaczenie i współczucie dla nas."
Fragment listu Franciszka Kęsego do rodziców i rodzeństwa, Neukoelln 1.03.1942 r.

"Tak, życie jest jedną pełnią cierpień i trosk. Nie bylibyśmy w stanie ich znieść, gdyby nad nami nie było Boga. Boga, który jest naszym Ojcem najlepszym. On daje nam siły, abyśmy te przeciwności zwalczali i hartowali duszę naszą. Czasem zdaje nam się, że Bóg nas opuścił, o nie, On nas nie opuści, On tylko doświadcza nas i próbuje. W takich chwilach trzeba się bardziej złączyć z Nim, bardziej Go prosić o siły i wytrwanie. Ty właśnie takie chwile przechodzisz. Przyjmij je chętnie, co na Ciebie zsyła Chrystus, zwróć się do Jego Matuchny. Ona taka dobra wysłucha modlitwę Twą, która pochodzi z niewinnego, czystego serca. Ja już tyle od Niej łaski i pociechy otrzymałem, pod Jej opieką nic się Tobie nie stanie. Nie potrzeba się modlić długo, ale trzeba się sercem modlić i wytrwale Ją prosić."
Fragment grypsu Franciszka Kęsego do siostry, Neukoelln 10.05.1942 r. 

Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać   Pixabay

"Kocham Was coraz więcej."

"Z pomocą Boga przetrzymamy to wszystko. Bóg jest przecież z nami. On jest naszą wiarą i nadzieją."
Fragment listu Edwarda Kaźmierskiego do mamy i siostry, Neukoelln 1.02.1941 r.

"Ja również stale się za Was modlę. Aby Jezus, Matka Boska, św. Józef i Jan Bosko zawsze Was chronili. Będę się cieszył, gdy będziecie o mnie spokojne i nie będziecie wątpić. Wszystko jest w rękach Boga. Dobry Bóg tak chciał i tak musi być. Bądźcie spokojne, teraz czuję się dobrze".
Fragment listu Edwarda Kaźmierskiego do mamy i siostry, Neukoelln 1.06.1941 r. 

"Teraz jestem inny. Ja myślę, czuję i kocham inaczej. Nie byłem wart Waszej miłości. Jak bardzo pragnę to wszystko naprawić, odwdzięczę się Wam i wynagrodzę Wam, ale mam nadzieję i wierzę, że nasz kochany Bóg wybaczy mi i Wy również wybaczycie. Kiedy wrócę do domu, to będziecie wiedzieć, że macie syna i brata. Kocham Was coraz więcej". 
Fragment listu Edwarda Kaźmierskiego do mamy i siostry, Neukoelln 29.06.1941 r. 

Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać   Pixabay

"Ja wybaczam Ci wszystko, przepraszam Cię z całego serca za wszystko."

"Tylko módlmy się! Bóg wie lepiej niż my, co jest nam potrzebne. On nas egzaminuje. A więc módlmy się: <<Bóg tak chce i tak jest dobrze>>. Bóg nas nie opuści".
Fragment listu Edwarda Kaźmierskiego do mamy i siostry, Neukoelln 1.03.1942 r.

"Kochana Marysiu, nie wyobrażasz sobie, że mogę Was tak kochać. Jestem inny. Kocham Cię za to, co dla mnie zrobiłaś i robisz. Rozumiem Cię bardzo dobrze. Czy mi wierzysz? Ja wybaczam Ci wszystko, przepraszam Cię z całego serca za wszystko."
Fragment grypsu Edwarda Kaźmierskiego do siostry, Zwickau 16.07.1942

Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać   Pixabay

"Nie martw się o mnie tak bardzo. Nie jestem już dzieckiem. To, kim jestem tutaj, w więzieniu, ulepszy mój charakter."

"Tutaj w więzieniu jest mi dobrze, jestem zadowolony z mojego życia i wesoły. Myślę, że czas, który tu spędzę nie zrobi mi źle, wręcz przeciwnie. Tutaj mam dużo czasu i ciągle o Was myślę, Kochani Rodzice. Do kochanej mamusi mam prośbę. Nie martw się o mnie tak bardzo. Nie jestem już dzieckiem. To, kim jestem tutaj, w więzieniu, ulepszy mój charakter."
Fragment listu Czesława Jóźwiaka do rodziców, Wronki 17 luty 1941  r.

 

Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać   Witraż ukazujący Maryję Wspomożycielkę Wiernych w SOSW w Tarnowskich Górach.

"Wiem, że Maryja Wspomożyciela Wiernych, którą całe życie czciłem, wyjedna mi przebaczenie u Jezusa." 

Fragmenty listów pisanych tuż przed śmiercią.

"Właśnie dzisiaj, tj. 24, w dzień Maryi Wspomożycielki otrzymałem Wasze listy, przychodzi mi rozstać się z tym światem. Powiadam Wam, moi drodzy, że z taką radością schodzę z tego świata, więcej aniżeli miałbym być ułaskawionym. Wiem, że Maryja Wspomożyciela Wiernych, którą całe życie czciłem, wyjedna mi przebaczenie u Jezusa. Przed chwilą wyspowiadałem się i zaraz przyjmę Komunię świętą do swego serca. Ksiądz będzie mi błogosławił przy egzekucji." - Czesław Jóźwiak

"O, dziękujcie Najłaskawszemu Zbawcy, że nie wziął nas nieprzygotowanych z tego świata, lecz po pokucie, zaopatrzonych Ciałem Jezusa w Dzień Maryi Wspomożenia Wiernych. O, dziękujcie Bogu za Jego niepojęte miłosierdzie. Dał mi spokój. Pogodzony z Jego Przenajświętszą Wolą schodzę za chwilę z tego świata. Wszak On tak dobry, przebaczy nam." - Edward Kaźmierski

Kilka myśli błogosławionej Piątki Poznańskiej, które warto znać   Pixabay

"Jakże mogę się nie cieszyć, że odchodzę do Pana i mojej Matuchny Najświętszej zaopatrzony Ciałem Jezusa. Do ostatniej chwili Maryja była mi Matką."

"Odchodzę z tego świata i to tak, jak powinien umierać każdy. Byłem właśnie przed chwilą u spowiedzi świętej, za chwilę zostanę posilony Najśw. Sakramentem. Bóg Dobry bierze mnie do siebie. Nie żałuję, że w tak młodym wieku schodzę z tego świata. Teraz jestem w stanie łaski, a nie wiem, czy później byłbym wierny mym przyrzeczeniom Bogu oddanym." - Franciszek Kęsy

"Dziwne są wyroki Boże, lecz musimy się zawsze z nimi pogodzić, gdyż wszystko to jest dla dobra naszej duszy. Moi kochani, dziwna jest wola Jezusa, że zabiera mnie już w tak młodym wieku do siebie, lecz jakże szczęśliwa będzie dla mnie ta chwila, w której będę miał opuścić tę Ziemię. Jakże mogę się nie cieszyć, że odchodzę do Pana i mojej Matuchny Najświętszej zaopatrzony Ciałem Jezusa. Do ostatniej chwili Maryja była mi Matką." - Edward Klinik

"O jedno Cię proszę, uczucia w każdej chwili Twego życia powierzaj tylko Jezusowi i Maryi, bo u Nich znajdziesz ukojenie." - Jarogniew Wojciechowski


Fragmenty listów, grypsów pochodzą z książek:
Ks. Leon Musielak SDB, Bohaterska Piątka, Wydawnictwo Salezjańskie 2017
Małgorzata Tadrzak-Mazurek, Zwyczajni Święci, Poznań 2014

Tekst na podstawie:
Ks. Leon Musielak SDB, Bohaterska Piątka, Wydawnictwo Salezjańskie 2017
Ks. Stanisław Szmidt SDB, Święci, błogosławieni, słudzy boży rodziny salezjańskiej, Wydawnictwo Salezjańskie 1997