W poszukiwaniu wakacji

Szymon Babuchowski

|

GN 23/2019

publikacja 06.06.2019 00:00

Z biurem podróży czy na własną rękę – odwieczny dylemat wyjeżdżających na wakacje. Odpowiedź zależy od naszych oczekiwań.

Gdy sprecyzujemy nasze oczekiwania, łatwiej nam będzie podjąć decyzję co do sposobu podróżowania. Gdy sprecyzujemy nasze oczekiwania, łatwiej nam będzie podjąć decyzję co do sposobu podróżowania.
krzysztof błażyca /foto gość

Zbliżają się wakacje i wielu z nas zastanawia się nad wyborem miejsca, do którego moglibyśmy się udać. Chcemy wypocząć, ale często także coś ciekawego przeżyć, coś zobaczyć, coś zwiedzić. A do tego najlepiej byłoby nie wydać na to wszystko majątku. Który z wariantów podróży pozwoli to wszystko zrealizować? Z pewnością nie ma jednego rozwiązania, które zadowoli wszystkich. Jednak gdy sprecyzujemy nasze oczekiwania, łatwiej nam będzie podjąć decyzję.

Swoboda czy bezpieczeństwo?

– Zawsze jeżdżę na własną rękę – mówi Artur Nowaczewski, poeta, literaturoznawca i podróżnik, który przeszedł pieszo, od granicy do granicy, kilka bałkańskich krajów. – Zbieranie informacji jest już częścią podróży: wymaga własnej aktywności, lepiej przygotowuje na przyjęcie tego, co może nas spotkać w innych krajach – głównie pod względem kulturowym. Także tempo podróżowania zależy wówczas tylko od nas. Ale rozumiem tych, którzy wybierają wycieczki. Nie muszą wtedy przejmować się logistyką, a profesjonalnie przygotowany pilot może dodać wycieczce jakości, także poznawczej.

– Zdecydowanie wolę zorganizowane wakacje – twierdzi z kolei Katarzyna Paulewicz, mama i pracowniczka kancelarii. – Na wakacjach, kiedy jestem zmęczona po roku pracy, lubię po prostu wypoczywać, a nie organizować. Cieszę się, że nie muszę się martwić o transport i o posiłki, których różnorodność bywa wybawieniem, kiedy dziecko jest niejadkiem. Czuję się też pewnie, kiedy wiem, że w razie choroby czy wypadku mogę liczyć na pomoc rezydenta. Kiedyś zdarzyło nam się, że zaraz po przyjeździe mąż dostał ataku kolki nerkowej. Dzięki temu, że w hotelu był lekarz, uzyskaliśmy natychmiastową pomoc. Natomiast z podróżowaniem na własną rękę mamy złe doświadczenia. Podczas pobytu w Hiszpanii dziecko znajomych musiało przejść poważną operację i okazało się to sporym problemem. Cała procedura byłaby prostsza, gdyby były to wakacje zorganizowane.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.