Minęło czterdzieści lat od pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski. Zapytaliśmy kilka znanych osób, jak pamiętają to wydarzenie i jaki wpływ wywarło ono na ich życie.
Marcin Obara /PAP
Antoni Libera,pisarz
Doskonale pamiętam tę pielgrzymkę, a zwłaszcza słowa wypowiedziane na placu Zwycięstwa w Warszawie. Zabrzmi to pewnie banalnie, ale miałem poczucie, że mamy do czynienia z jakimś punktem zwrotnym, że dokonuje się coś na miarę przełomu w życiu narodu, choć faktycznie nic jeszcze się nie stało. W wymiarze społecznym i politycznym historia zaczęła się dziać nieco później. Bywały wcześniej rozmaite wydarzenia i wstrząsy, ten jednak był innego rodzaju, miał inną jakość. Byliśmy wszyscy przyzwyczajeni do doświadczeń czysto politycznych, takich jak Grudzień ’70 czy Czerwiec ’76, i powstanie w ślad za tym opozycji demokratycznej. Tymczasem pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II miała inny charakter. Była wydarzeniem duchowym, ale o fundamentalnym znaczeniu. To było wyjątkowe i przeczuwałem, że coś z tego wyniknie.
Powinienem tu dodać, że jestem człowiekiem spoza Kościoła, a jednak nie mogłem nie dostrzegać w tym, co się działo, jakiegoś pierwiastka… nie powiem, nadprzyrodzonego, ale z pewnością wymykającego się racjonalistycznej analizie.
Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.