Rzeczpospolita Obojga Wrogów

Wojciech Teister

Jedna ze znajomych w reakcji na wyniki wyborów stwierdziła, że "pół Polski to debile". Inny z kolei - wyborca przeciwnej opcji - napisał, że "to już koniec lewackiego szamba". Czy my naprawdę nie potrafimy już zobaczyć w kimś inaczej myślącym człowieka?

Rzeczpospolita Obojga Wrogów

Z utęsknieniem czekałem na wybory do Parlamentu Europejskiego, bo liczyłem na to, że kiedy już zagłosujemy, to przynajmniej do wakacji kampania wyborcza i fala wzajemnych wyzwisk rzucanych przez przedstawicieli i zwolenników różnych stron politycznej wojny zelżeje. Oczywiście nie na długo - przecież jesienią czekają nas wybory parlamentarne. Ale przynajmniej na kilka tygodni, może do rozpoczęcia wakacji, może nieco dłużej. Myliłem się.

Fala powyborczych komentarzy, która zalała sieć, a w szczególności media społecznościowe, okazała się nie mniej (a czasem nawet bardziej) przeżarta wrogością niż czas kampanii. Jedna ze znajomych w reakcji na wyniki wyborów stwierdziła, że "pół Polski to debile". Inny z kolei - wyborca przeciwnej opcji - napisał, że "to już koniec lewackiego szamba". Tego rodzaju komentarzy było mnóstwo i wbrew pozorom ich autorami byli nie tylko zwolennicy dwóch największych obozów.

Dyskusji merytorycznych jak na lekarstwo, dominuje narracja, w której oponenta politycznego zrównuje się z ziemią i traktuje jak człowieka gorszej kategorii. We wtorkowy poranek jeden z gości rozgłośni TOK FM stwierdził pół żartem, że podział społeczny jest tak duży, że moglibyśmy powrócić do nazwy Rzeczpospolita Obojga Narodów. Wydaje mi się, że jednak bardziej odpowiednia byłaby nazwa Rzeczpospolita Obojga Wrogów. Czy my naprawdę nie potrafimy już zobaczyć w kimś inaczej myślącym człowieka?

Dziś na profilu społecznościowym znajomego, Przemka Sobczyka, przeczytałem też takie, zupełnie inne niż wcześniej cytowane słowa:

Wystarczy... może już wystarczy: wyzwisk, obrażania i poniżania drugiego człowieka! Zatrzymajmy się na chwilę, a potem zacznijmy robić dobro!
Dla triumfu zła potrzeba tylko, aby dobrzy ludzie nic nie robili. Jest już dużo później niż nam się wydaje! 

Może właśnie tędy droga. Zamiast poświęcać mnóstwo czasu na spory i komentowanie tego, co źle (w moim odczuciu) zrobili inni, wziąć się do roboty i w zasięgu swoich możliwości czynić codzienność lepszą. Zrobić coś dobrego dla ludzi, wśród których żyję. Można walczyć. Ale lepiej budować. A jeśli już trzeba walczyć, to o coś, nie przeciw komuś.