"Życie z Jezusem to nie bańka"

Małgorzata Gajos

publikacja 19.05.2019 14:06

W Salezjańskim Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Tarnowskich Górach odbyło się kolejne czuwanie dla klas 7 i 8 szkoły podstawowej oraz 3 gimnazjum.

"Życie z Jezusem to nie bańka" Czuwanie klas 7 i 8 oraz 3 gimnazjum w SOSW. MG/Foto Gość

Z 18 na 19 maja w SOSW po raz kolejny odbyło się czuwanie dla młodzieży ostatnich klas szkoły podstawowej i gimnazjum. Młodzież przyjechała z okolicznych placówek: z Tarnowskich Gór, Miedar, Wojskiej, Brynka, Strzybnicy, nie zabrakło też uczniów, absolwentów, dinozaurów z Salezjańskiego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Spotkanie rozpoczęło się wspólnym śpiewem i modlitwą. Młodzież powitał dyrektor szkoły ks. Dariusz Kułan SDB.  

- Drodzy, chciałbym, żebyśmy wszyscy razem sobie uświadomili, że są takie momenty spotkań bardzo bezwiedne, które nic nie wnoszą w nasze życie. Ale są też takie momenty, które są oczekiwane, zaplanowane, które mają określoną myśl i temat - zaczął ks. Kułan - Jeśli spotykamy się z Chrystusem to to spotkanie nie może być taką przysłowiową bańką. Pięknie w jakiś sposób wyglądającą, zachwycającą w danym momencie, a później ta bańka sobie bezwiednie pęka i nic nie wnosi w życie. 

Ksiądz dyrektor zwrócił uwagę, że część osób już napisała egzaminy gimnazjalne, niektórzy dopiero przed nimi. -  I to jest też taki moment, że trzeba sobie zadać pytania bardziej poważne. Jakim będę człowiekiem, jakimi wartościami będę kierował się w życiu? I to jest ten czas dnia dzisiejszego, żeby sobie może odpowiedzieć - podkreślił. Ks. Dariusz nawiązał również do święceń diakonatu, które miały miejsce tego dnia w Krakowie i myśli, która tam padła - Synowie Zebedeusza i ich matka mieli określone oczekiwania od życia, ale nie zrozumieli, jakie to życie ma wartość. Ks. biskup powiedział: "Każdy człowiek jeżeli chce w sposób wartościowy przeżyć swoje życie, to nie może patrzeć, jak się wyżej wdrapać w tym życiu, ale wejść w siebie, w głębie swojego serca. Przyjąć po prostu to, co w nim jest i stanąć w prawdzie tego serca." To jest takie wezwanie dla nas - zauważył salezjanin - Niech ten czas czuwania przyniesie wam błogosławione owoce. Bardzo wam dziękuję za waszą obecność. 

Jezus z PKS-u

Uczniowie mieli okazję wysłuchać konferencji ks. Teodora Sawielewicza, a także zobaczyć niezwykły pokaz baniek mydlanych. Ich oczom ukazała się m.in. sześcienna bańka mydlana, tornado i mnóstwo innych. Gość zaprosił uczniów do bańkowego challengu. Ks. Teodor zwrócił uwagę, że z prostych rzeczy mogą dziać się wielkie rzeczy, jeśli zaprosimy do naszego życia Boga. 

- Pan Bóg wiele rzeczy nam obiecuje. Mówi, że jeśli pójdziemy za Jego Słowem, to będziemy szczęśliwi, będziemy mieli życie w obfitości. Jeżeli będziemy wypełniać Przykazania, to nam to wyjdzie na dobre. No i część wierzy, a druga część nie wierzy. Ci, co wierzą, nie do końca wiedzą, jak to się stanie, ale na końcu widzą, że to jest możliwe - nawiązał tym samym ks. Teodor do zrobienia sześciennej bańki. Część osób nie wierzyła, że ksiądz jest w stanie ją zrobić, a część wierzyła. Tak samo jest z wiarą w Boże obietnice.

-  Chciałbym wam powiedzieć o tym, że spotkałem Zmartwychwstałego Jezusa, który bardzo mnie kocha i działa w moim życiu. Chciałbym, żebyście Go też spotkali, żebyście się Nim zachwycili  - mówił ks. Teodor - Szczególne spotkanie Jezusa było w PKS-ie. Byłem troszeczkę starszy od was, jechałem do szkoły i wziąłem Biblię. I tam była scena, w której Jezus pyta niewidomego: "co chcesz, żebym ci uczynił?". I było napisane: "Panie, abym przejrzał". To słowo mnie tak dotknęło. Dwa dni powtarzałem "Panie, abym przejrzał". I to spotkanie Zmartwychwstałego Jezusa przemieniło moje życie i oddziałuje aż do teraz - opowiadał - Jeśli będziecie chodzić do spowiedzi, przyjmować Komunię, piękne życie was czeka - zachęcał ks. Teodor.

Chciałbym, żebyście byli świadkami, którzy spotkali Jezusa i opowiadają o tym innym. Że z prostych rzeczy można wielkie cuda czynić. Jeśli Bogu odda się swoje ręce, to wtedy wspaniałe dzieła można tworzyć.

"Co ludzie powiedzą?"

Ks. Teodor zachęcał również, by nie marnować swoich talentów. Często boimy się wyśmiania, tego co ludzie powiedzą. On też się bał i czasami nadal boi. A teraz poprzez bańki ewangelizuje.

- Każdy z was jest zdolny do niesamowitych rzeczy - podkreślał. - Chcę was zachęcić byście rozwijali swoje talenty - okazało się, że gość potrafi także rapować. Przypomniał o prostych środkach prowadzących do Nieba i by rozwijać wiarę: spowiedź, Komunia święta, rozmowa, czytanie Pisma Świętego. Ksiądz przypomniał również o różańcu, o byciu we wspólnocie. 

Choćbyście się czuli inaczej, to Pan Bóg widzi w was kogoś wyjątkowego! Widzi kogoś, kto jest stworzony do kochania, do bycia radykalnie i szaleńczo kochanym. Patrzy na was i widzi swoje ukochane dziecko. Widzi kogoś bardzo wartościowego. 

Gość przywiózł dla młodzieży także "teobańkologiczne" gadżety: kalendarz, płyty z rekolekcjami, różańce na rękę. Uczniowie chętnie podchodzili do stolika i brali ze sobą zaproponowane gadżety.

"Nikt nie biegnie za wężem, który nas ukąsił"

Po konferencji wspólnie odśpiewano Apel Jasnogórski i był czas na wzmocnienie ciała - kanapeczki, kawa, herbata. Rozmowy, piłkarzyki, bilard. Następnie uczniowie przeszli do kaplicy, gdzie wystawiono Najświętszy Sakrament. Młodzież mogła wysłuchać przygotowanego rachunku sumienia, włączyć się w śpiew podczas adoracji, a także skorzystać z sakramentu pojednania. Odmówiono Litanię Loretańską. O północy została odprawiona Eucharystia w intencji uczestników czuwania. Młodzież włączyła się w liturgię poprzez śpiew i czytania, modlitwę wiernych i przyniesienie darów. Homilię wygłosił ks. Lesław Klamer SDB. Rozpoczął od przywołania dalmackiego przysłowia, które brzmi: "nikt nie biegnie za wężem, który nas ukąsił". 

- Takie działanie byłoby bezcelowe. Raczej każdemu zależy, by jak najszybciej usunąć jad z naszego organizmu. Szukamy lekarza, surowicy. Usłyszeliśmy w dzisiejszej ewangelii o wyjściu Judasza z wieczernika. Nie chodzi tu o prosty fakt wyjścia. Jest tu mowa o zdradzie, na którą zdecydował się jeden z uczniów Pana Jezusa - zwrócił uwagę ks. Klamer - Judasz, który otrzymał tyle dobra od Pana Jezusa, który był bardzo blisko Jezusa, który był w gronie apostołów podjął decyzję o zdradzie swojego Pana i Mistrza. Zdradzając zachował się jak wąż, który czeka w ukryciu po to, żeby podstępnie ukąsić. Nie wiemy, co czuł Jezus po zdradzie jednego z uczniów. Możemy się tylko domyślać. To wielkie cierpienie, gdy się komuś zaufa, a ta osoba zawodzi i zdradzi - mówił ks. Klamer.

Co zrobił Jezus ukąszony zdradą Judasz? - Nasz Pan nie biega za Judaszem, by się na nim zemścić. Nie szuka okazji, by odpłacić złem za złe - podkreślił kapłan - Pan Jezus nie uległ nienawiści. Ogłasza wówczas największe przykazanie, Przykazanie Miłości.  

Jezus bardzo często mówi w ewangelii o miłości. Dlaczego? Bo od miłości zależy nasze zbawienie. Miłość jest najpiękniejsza, ale i najtrudniejsza. (...) Jaka to ma być miłość? Miłość na wzór Chrystusa, który nam mówi, że nasza miłość ma być taka jaką On nam ukazał na krzyżu. Bezgraniczna, pełna, autentyczna. Ale człowiek jest tylko człowiekiem i bardzo często nas nie stać na taką miłość. Dlatego mamy źródło siły i mocy - Eucharystię i sakrament pokuty.

Nocne "harce" 

Z racji tego, że ks. Klamer w lipcu odchodzi ze szkoły, przedstawiciele uczniów szkół gimnazjalnych i podstawowych podziękowali za organizację poprzednich czuwań.

- Niech Maryja Wspomożycielka będzie orędowniczką i opiekunką na każdy dzień. Życzymy wielu świętych wychowanków. Bóg zapłać.

Ks. Klamer podziękował i przypomniał, że pamięta wszystkie czuwania. - Cieszę się bardzo, że uczestniczycie w tych czuwaniach i życzę wam, żeby przynosiły one owoce. I żebyście mieli dobre wspomnienia - życzył zebranej młodzieży.

Po Mszy uczestnicy czuwania udali się na jadalnie na kiełbaski "z grilla". Następnie młodzież wzięła udział w nocnej grze terenowej w parku obok szkoły. Każda z grup miała do wykonania różne zadania. Po wieloboju był jeszcze czas na tańce integracyjne i możliwość adorowania Jezusa w Najświętszym Sakramencie w kaplicy.