Weź, ile chcesz

Anna Leszczyńska-Rożek

|

GN 20/2019

publikacja 16.05.2019 00:00

Co zrobić z jedzeniem, które zostanie po urodzinach, I Komunii św., firmowym przyjęciu czy za dużych zakupach? Smaczne i świeże po kilku dniach ląduje w koszu na śmieci. Nie musi tak być, odkąd działają jadłodzielnie.

Twórcy pierwszej w Lublinie jadłodzielni. Twórcy pierwszej w Lublinie jadłodzielni.
ks. Rafał Pastwa /Foto Gość

W Polsce średnio jedna osoba wyrzuca do kosza ok. 235 kg jedzenia rocznie. Przy okazji różnych uroczystości rodzinnych, towarzyskich czy biznesowych wciąż funkcjonuje zasada: „lepiej żeby było za dużo, niż miało zabraknąć”. Inna sytuacja to zakupy, których potem nie ma szans skonsumować. Dlaczego nie podzielić się z kimś tym, czego mamy za dużo albo nie jesteśmy w stanie zjeść?

Foodsharing, czyli wielkie podzielenie

Przywędrował do Polski z Niemiec, gdzie pojawiły się inicjatywy obywatelskie ludzi w różnym wieku, które miały na celu skończenie z marnowaniem jedzenia. W Polsce foodsharing pojawił się w 2016 r. wraz z powstaniem pierwszej w Polsce jadłodzielni w Warszawie. Ta założona przez Karolinę Hansen i Agnieszkę Bielską dała początek innym, których dzisiaj jest już całkiem sporo w większych i mniejszych miastach. Jadłodzielnie są miejscami, gdzie każdy może oddać jedzenie i zabrać to, co jest mu potrzebne w danej chwili. W praktyce to szafka z półkami i działająca lodówka. Można oddawać świeże produkty, którymi chcemy się podzielić, albo takie, o których wiemy, że ich nie zużyjemy. Muszą one być szczelnie zapakowane i opisane. Gotowe posiłki (np. zupy, kanapki, sałatki), dżemy czy inne przetwory przygotowane w domu najlepiej zapakować do pudełka czy słoika. Należy na nich podać datę przygotowania posiłku i opis zawartości. Nie można oddawać surowego mięsa, jajek, niepasteryzowanych produktów i alkoholu. Wszelkiego rodzaju produkty sypkie (cukier, mąka) czy konserwy zostawia się na półkach.

Ważne jest, aby miejsce, w którym stoi jadłodzielnia, było dostępne dla wszystkich, najlepiej całą dobę. Często są to zbudowane z płyty paździerzowej budki, osłaniające lodówkę i półki z jedzeniem. Zasada działania takich miejsc jest prosta. Ci, którzy chcą oddać żywność, wkładają ją do jadłodzielni, a inni zabierają dla siebie produkty, których potrzebują. O czystość i systematyczny przegląd oddawanego jedzenia dbają wolontariusze.

Dostępne jest 52% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.