Miłość to nakaz

Franciszek Kucharczak

|

GN 20/2019

publikacja 16.05.2019 00:00

Stan ludzkości i stan Kościoła jest taki, jaki jest stan miłości jego członków.

Przykazanie miłości nie znosi innych przykazań – wszystkie w nim się zawierają. Przykazanie miłości nie znosi innych przykazań – wszystkie w nim się zawierają.
Gustav Dore

Co to jest dyskomfort? To jest to, co czujesz, gdy stoisz w kolejce do bramy królestwa niebieskiego, a przed tobą stoi Matka Teresa. Nachyla się do okienka i słyszy: „Mogłaś się bardziej postarać”.

Tak, to byłby dyskomfort. Ale Bóg nie wymaga od innych bycia Matką Teresą. Wymaga bycia sobą. A sobą człowiek jest wtedy, gdy kocha.

Klucz i wytrych

Mężczyzna w średnim wieku, który niedawno przeżył nawrócenie, opowiadał: „Nagle wszystko stało się inne. Nawet miłość. Gdy w środku nocy gorączkująca żona poprosiła o wodę, wstałem z radością i czułem, że mogąc jej usłużyć, to ja dostępuję przywileju. Nigdy wcześniej czegoś podobnego nie przeżyłem”.

Miłość, miłość, miłość. Słowo klucz i słowo wytrych. Jedni ją robią, inni uprawiają. Przeciętny człowiek, zapytany o to, co to jest miłość, odpowiada: „uczucie”. Najczęstsze pierwsze skojarzenie: serduszka, pocałunki, ściskające się pary... Drugie skojarzenie: matka i dziecko. Tak rozumiana miłość jest pojęciem wszystkim znanym i dla każdego oczywistym. Każdy ją w jakimś stopniu praktykuje. A jednak, dziwna rzecz, w Ewangelii z tej niedzieli Jezus mówi: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie” (J 13,34).

Skoro to przykazanie nowe, to znaczy, że nie chodzi o to, co „zawsze było”, o to, co jest oczywiste i co „wszyscy” robią, nazywając to miłością. To musi być coś wyraźnie i radykalnie większego od tego, co potocznie określa się jako miłość. I, co więcej, musi to być powszechnie zauważalne. Nie da się inaczej, skoro dalej Jezus mówi: „Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”. Uczniowie Chrystusa muszą się od innych ludzi odróżniać właśnie miłością. Jak podaje wczesnochrześcijański pisarz Tertulian, poganie nawracali się, wskazując na chrześcijan: „Patrzcie, jak oni się miłują”. Można było na to patrzeć, dało się to zauważyć.

Tak było. A czy tak jest? Czy chrześcijanie pamiętają jeszcze o miłości?

Dostępne jest 20% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.