Czy rzeczywiście w sztuce chodzi wyłącznie o przekraczanie granic? Przecież „niegrzeczna” sztuka też staje się kiczem, jeśli posługuje się formą nazbyt nachalną i obleśną.
Jedzenie bananów przed Muzeum Narodowym w proteście przeciwko usunięciu z ekspozycji prac Natalii LL i Katarzyny Kozyry.
Tomasz Jastrzebowski /REPORTER/east news
Fala zdjęć z bananami zalała internet. Celebryci, piosenkarze, aktorzy, politycy i dziennikarze – wszyscy robią sobie fotografie z egzotycznym owocem. Do zdjęcia z bananem zapozowali m.in.: Maja Ostaszewska, Magdalena Cielecka, Małgorzata Ostrowska, Michał Żebrowski, Natalia Przybysz, Anja Rubik, Tomasz Organek, Róża Thun, Paulina Młynarska, Kuba Wojewódzki, Tomasz Raczek. A przeciętny Kowalski przegląda te obrazki i zastanawia się, o co chodzi.
Nie dajmy się zwariować
Podobno chodzi o sztukę. I o cenzurę. Oto bowiem dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie prof. Jerzy Miziołek nakazał usunięcie z Galerii Sztuki XX i XXI wieku dwóch prac: „Sztuki konsumpcyjnej” Natalii Lach-Lachowicz (znanej też jako Natalia LL) oraz „Pojawienia się jako Lou Salome” Katarzyny Kozyry. Pierwsza z nich to cykl fotografii i wideo z lat 70. ubiegłego wieku, przedstawiający twarze kobiet konsumujących w ostentacyjnych pozach banany, a także inne produkty, m.in. parówki czy kisiel. Druga to krótki, trzyminutowy film z 2005 r., w którym autorka przedstawia siebie jako panującą nad mężczyznami-psami.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.