Rodzinna Europa, umęczona dusza. Medytacja

ks. Jerzy Szymik

|

GN 18/2019

Toczy się tutaj jakieś wielkie duchowe zmaganie, od którego zależeć będzie oblicze Europy.

Rodzinna Europa, umęczona dusza. Medytacja

Kilka tekstów majowej czytanki, jak kiedyś podczas nabożeństw. Do medytacji.

Na początek miks biblijnych cytatów i parafraz z Drugiego Listu św. Piotra i Listu św. Judy. Kościół każe nam je czytać w brewiarzu w ostatnie dni przed Adwentem, „na końcu czasu”. Co roku podczas lektury ciarki chodzą mi po plecach. Idzie to tak:

„Wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzą wśród was zgubne herezje. Wielu pójdzie za ich rozpustą, przez nich zaś droga prawdy będzie obrzucona bluźnierstwami. Oczy mają pełne kobiety cudzołożnej, oczy nie przestające grzeszyć, uwodzą nimi dusze nieutwierdzone. Wolność im głoszą, a są niewolnikami zepsucia. Są cieleśni i Ducha nie mają. Przyjdą w ostatnich dniach szydercy pełni szyderstwa, którzy będą postępowali według własnych żądz. Bo On miał przyjść, a nie przychodzi, więc ominie nas sąd. Dlatego pies wraca do własnych wymiocin, a świnia umyta do kałuży błota.

Sprawiedliwy, mieszkając wśród nich z dnia na dzień, duszę swą sprawiedliwą miał umęczoną przeciwnymi prawu czynami, które widział i o których słyszał. Ale Pan wie, jak pobożnych wyrwać z doświadczenia”.

Jak to się ma do nas dzisiaj, do Polski/Europy? Otóż tak (tekst drugi, Jan Paweł II, „Pamięć i tożsamość”): „Narody Europy Środkowo-Wschodniej pomimo wszystkich przeobrażeń narzuconych przez dyktaturę komunistyczną zachowały swoją tożsamość, a poniekąd nawet ją umocniły. Walka o tożsamość narodową była dla nich walką o przetrwanie. Pewne istotne dla życia ludzkiego wartości mniej się tam zdewaluowały niż na Zachodzie. Tam żywe jest jeszcze przekonanie, iż to Bóg jest najwyższym gwarantem godności człowieka i jego praw”. Pozytywne zjawisko zbliżania się obu części Europy nie jest dla naszej części Starego Kontynentu „pozbawione ryzyka przyćmienia własnej tożsamości. Polega ono na bezkrytycznym uleganiu wpływom negatywnych wzorców kulturowych rozpowszechnionych na Zachodzie. Dla Europy Środkowo-Wschodniej, w której tendencje te mogą jawić się jako rodzaj »promocji kulturowej«, jest to dzisiaj jedno z najpoważniejszych wyzwań. Myślę, iż właśnie z tego punktu widzenia toczy się tutaj jakieś wielkie duchowe zmaganie, od którego zależeć będzie oblicze Europy”.

Skąd ta wojna, o co ten bój? „Toczy się tutaj jakieś wielkie duchowe zmaganie”. Jego naturę dookreślmy piórem Benedykta XVI (tekst trzeci), który najpierw cytuje Sołżenicyna: „Ogarniające cały świat absolutne zło rozpoczęło decydującą fazę ataku. Przez pomieszanie prawdy i nieprawdy w niezwykle skuteczny sposób przygotowywany jest grunt dla jego triumfu na świecie. Wasze ekrany i strony gazet nadal pełne są obowiązkowego uśmiechu i wzniesionych kielichów. Co znaczy ta zabawa?”. A potem komentuje: „Oddzielenie prawdy i nieprawdy – wedle słów Sołżenicyna – należy do najpilniejszych zadań w walce ze złem w świecie. Rezygnacja z prawdy jest właściwym sednem naszego kryzysu. Wiara chrześcijańska wyznaje prawdę i chroni ją, a pozostaje na linii Kazania na Górze, gdy tak wierzących ludzi prostych broni przed arogancją intelektualistów. To jest zadaniem Kościoła. Ma prawo czynić on to z mocą Chrystusa, którego słowa nie były w żadnym razie tak banalne, miłe i uprzejme, jak chce nam wmówić pewien nieprawdziwy, romantyczny obraz Jezusa. Miały rozcinającą ostrość prawdziwej miłości, która nie pozwala się oderwać od prawdy, i dlatego zaprowadziły Go na krzyż. Bo wiara w prawdę jest irytującym zakłóceniem pewności otwierającej drogę do dowolności”. W innym miejscu ma odwagę rzucić w twarz zachłyśniętym sobą i spokojem zatrutego sumienia: „Nie widzieć prawdy jest winą. Człowiek nie widzi prawdy, gdy jej nie chce i ponieważ jej nie chce”. Oto co znaczy ta zabawa.

À propos miłości, prawdziwej miłości – tekst czwarty i ostatni. To fragment zakończenia jednej z najważniejszych polskich ksiąg na temat Starego Kontynentu – „Rodzinnej Europy”. W ostatnim jej akapicie pisze Czesław Miłosz, że „poprzez klęski i katastrofy ludzkość szuka żaru, jaki podtrzymuje wiara w powszechną użyteczność naszego indywidualnego wysiłku, choćby z pozoru nie zmieniał nic w żelaznych trybach świata”. I podkreśla rzecz podobną do tezy Jana Pawła II: „Nie jest wykluczone, że nam z Europy Wschodniej przypadło być w tym awangardą. Wybierając, musieliśmy poświęcać jedne wartości w imię innych, co jest istotą tragizmu. Tylko jednak za cenę tak wyostrzającego doświadczenia w nowym blasku ukazują się stare prawdy”. I ostatnie zdanie tej książki, zdanie, które spina wszystkie cztery teksty tej medytacji:

„Kiedy ambicja doradza nam wznieść się ponad proste zasady moralne, strzeżone przez ubogich duchem, zamiast obrać je wśród zmienności za igłę kompasu, niszczeje to, co jedynie może okupić nasze szaleństwa i błędy, miłość”.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.