Oświecenie lokalne

Franciszek Kucharczak

|

GN 18/2019

publikacja 02.05.2019 00:00

Myśl wyrachowana: Określenie "człowiek światły" często oznacza człowieka oślepionego.

Oświecenie lokalne

Czerwcowa Parada Równości w Warszawie otrzyma patronat prezydenta Trzaskowskiego, a on sam weźmie w niej udział. Zapowiedział to w Radiu Zet. Poinformował też, że po wakacjach w warszawskich szkołach zaczną się zajęcia z edukacji seksualnej według zaleceń WHO. „Chcemy, żeby wszyscy wiedzieli, że te lekcje są absolutnie dobrowolne i nie ma w tych lekcjach nic takiego, na co światły Polak mógłby się nie zgodzić” – powiedział.

O właśnie – światły Polak. Kto to taki? Skoro określenia takiego używa włodarz stolicy, zrozumiałe jest, że za wzorzec „światłości” uważa kogoś, kto ma poglądy podobne do jego własnych. W Paradzie Równości pójdą same takie wzorce – ludzie z poczuciem misji wyrwania ludu z mroków homofobii i oświecenia nawet oświaty. I będą tam propagować rzeczy, które tak się mają do moralności jak kornik do Puszczy Białowieskiej.

Gdy zatem pan Trzaskowski uspokaja, że z forsowaną przezeń seksedukacją zgodzi się każdy człowiek światły, oznacza to, że do światłych nie załapią się u niego ludzie na serio kierujący się Ewangelią. Bo świadomy chrześcijanin nie może zgodzić się na to, do czego prowadzi – de facto – homopropaganda. Ona na początku zawsze ma twarz niewiniątka. Ale wystarczy zerknąć do programów z (obowiązkowej!) seksedukacji dziatwy u naszych zachodnich sąsiadów. Strach pomyśleć, jakie będą skutki tak demoralizującego prania mózgów. Wykorzystanie dziecięcej chłonności i wrażliwości do propagowania treści zdolnych zdeprawować nawet dorosłych może zwichnąć całe pokolenie. W środowiskach postchrześcijańskich to się nazywa „postęp”.

Bo, jak zauważa Chesterton, „ludzie uznają za postęp wszystko, za czym aktualnie idą”.

A za czym idą nasi „postępowcy” ze stołecznego ratusza? Jeśli ktoś jeszcze nie wie – zobaczy w czerwcu.

Jeśli komuś pasuje taki rodzaj oświecenia, to trudno. Nikomu nie można tego zabronić. Można za to ochronić przed taką indoktrynacją nasze dzieci.

Jak? Przykład dała niedawno grupa mieszkańców Rybnika i okolic – m.in. przedstawicieli rodziców, pedagogów, ruchów i organizacji społecznych. Zamiast biernie czekać, aż wirus lewego „oświecenia” dotrze także do nich, postanowili działać. Spotkali się pod hasłem: „Kochamy nasze dzieci i chronimy je”. Owocem inicjatywy był podpisany przez zebranych apel do władz samorządowych o podjęcie „wszelkich możliwych działań zapewniających ochronę dzieci i młodzieży przed demoralizującymi treściami w placówkach oświatowych”. W apelu znalazło się też żądanie wdrożenia przez władze lokalne programów kompleksowego wsparcia polskich rodzin. Będą kolejne spotkania.

Więc można. A ponieważ chodzi o dzieci, za które odpowiemy przed Bogiem – to i trzeba.•

* * * * *

Rada cenzury

Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy uchwaliło kilka rezolucji na temat tzw. mowy nienawiści. Jak zauważa Instytut Ordo Iuris, rezolucje mogą prowadzić do ograniczenia wolności słowa i debaty publicznej. Jedna z nich wzywa państwa członkowskie do wprowadzenia cenzury na treści pojawiające się w mediach społecznościowych oraz do regulacji prawnych umożliwiających karanie osób posługujących się „mową nienawiści”. Skutkiem przyjęcia takich postulatów może być wycinanie głosów sprzeciwu na przykład wobec aborcji, homopropagandy czy ideologii gender. Akceptacja podobnego myślenia na poziomie prawa państwowego spowodowałaby nie tylko powszechne wycinanie niewygodnych treści, ale także powszechne wsadzanie niewygodnych ludzi.•

Nie wiedzieli

W amerykańskim stanie Michigan jednopłciowe pary będą mogły adoptować dzieci. To skutek ugody, jaką władze stanowe zawarły z dwiema homoparami, które wniosły do sądu skargę na niemożność adoptowania dzieci. Ich zdaniem władze stanu naruszają w ten sposób konstytucję. Skutkiem ugody będzie zmuszenie finansowanych przez państwo ośrodków adopcyjnych do przekazywania dzieci parom tej samej płci. Ciekawe, dlaczego Amerykanie, mając konstytucję już setki lat, nie zauważyli, że cały czas zezwalała ona na takie rzeczy. Hm… a może wcześniej ciemnota w USA była tak wielka, że ludzie sami siebie dyskryminowali? •

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.