– Jezus może zabrać moje ramię, bo wszystko, co moje, jest też Jego – mówił Nelson Santana. O jego wstawiennictwo proszą dziś ci, którzy pragną dobrej śmierci.
zasoby internetu
Ksiądz Gerhard Anderer modlił się w kaplicy w trakcie rekolekcji dla młodych prezbiterów, kiedy przyszedł do niego przełożony zakonny i powiedział, że ktoś go szuka. Chciał się z nim widzieć 9-letni Nelson Santana, leżący od kilku miesięcy w szpitalu. Ciemnoskóry chłopiec, nazywany zdrobniale Nelsinho, cierpiał na złośliwy nowotwór. Mówił, że umiera, i prosił o udzielenie sakramentów. – Chcę już odejść z Jezusem – powiedział Nelsinho, kiedy ksiądz przyjechał na miejsce. – I powinienem przyjąć sakramenty, tak jak się uczyłem.
Przyjął Komunię św. i namaszczenie chorych, położył głowę na poduszce i zamknął oczy. Chwilę później otworzył je i powiedział: – Nie umieram! Teraz czuję się dobrze!
„Sakrament namaszczenia chorych był dla niego takim pocieszeniem, że przywrócił mu zdrowie” – zapisał później ks. Anderer.
Nie będę się skarżył
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.