Recenzje

GN 16/2019

publikacja 18.04.2019 00:00

Jakub Turbasa
Ukryte piękno
Biblioteka „Więzi”
Warszawa 2019
ss. 192 Jakub Turbasa Ukryte piękno Biblioteka „Więzi” Warszawa 2019 ss. 192

KSIĄŻKI

Nowe i piękne

Trudno polemizować z obiegową opinią, że piękne są tylko kościoły stare, a architektura nowych czasem wręcz utrudnia modlitwę. Otaczają nas wszak setki „argumentów” na poparcie tej tezy. Prześmiewcy żartujący, że w nowej architekturze sakralnej istnieją tylko trzy style: bunkier, tort i rakieta, powinni sięgnąć po książkę Jakuba Turbasy „Ukryte piękno”. Autor jest architektem specjalizującym się w budownictwie sakralnym. Teksty, które znalazły się w książce, publikował wcześniej w miesięczniku katolickim „List”. To subiektywny, ale niezwykle profesjonalny przegląd świątyń, których architektura jest nie tylko interesująca pod względem artystycznym, ale także niesie ze sobą głęboką symbolikę.

Turbasa podzielił omawiane przykłady na kilka kategorii. Mamy więc ascetyczne w formie kościoły odpowiadające duchowości zgromadzeń kontemplacyjnych, pięknie wtopione w krajobraz górskie sanktuaria, ale też przyjazne pielgrzymom świątynie w często odwiedzanych miejscach. Wśród kościołów z całego świata znalazł się jeden polski: pw. Jezusa Chrystusa Odkupiciela w Czechowicach-Dziedzicach, którego autorem jest Stanisław Niemczyk, nazywany polskim Gaudim.

Jakub Turbasa udowadnia, że nowa architektura sakralna potrafi znakomicie oddać duchowość współczesnego człowieka. To piękno jest jednak ukryte, bo dominują budowle nieudane. Ale tak się przecież dzieje w każdej dziedzinie współczesnej sztuki, nie tylko sakralnej. To, co najbardziej wartościowe, musimy wydobywać spod warstwy szmiry i miernoty.

Leszek Śliwa

PŁYTY

Dobre do wielbienia

Muzyka zespołu Exodus 15 idealnie nadaje się do tego, by towarzyszyć modlitwie wielbienia. Przyjemne dla ucha, częściowo elektroniczne brzmienia sprzyjają wyciszeniu i kontemplacji, ale jest tu też trochę gitarowego grania z pazurem, a nawet odrobina funku („Zrobiłeś wszystko”). Nieco upraszczając, można tę twórczość zaliczyć do nurtu pop-gospel, choć bliżej tu chyba do popu niż do gospel. Na płycie „Tu i teraz” znajdziemy zarówno trochę coverów uwielbieniowej muzyki zza oceanu, jak i autorskie utwory. A wszystko połączone w spójną całość, której dobrze się słucha.

Szymon Babuchowski

Zmarnowany potencjał

To mogła być dobra płyta. W ucho wpadają kompozycje Dariusza Kozakiewicza, świetnie brzmią gitarowe riffy, które wyszły spod ręki Piotra „Rubensa” Rubika. W piosenkach „Na szczycie” i „Nocy na złość” Grzegorz Markowski pokazuje rockowy pazur, a „Pan pożarów i pani burz” przywodzi na myśl najlepsze czasy Perfectu. Całość psują jednak ugrzecznione aranżacje, banalne do granic możliwości teksty i nieznośna maniera Patrycji Markowskiej. Odstawiam „Drogę” na półkę, ale nie jestem zaskoczony. Chociaż ojciec i córka po raz pierwszy połączyli siły, osobno nagrywają podobne albumy już od wielu lat.

Maciej Kalbarczyk

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.