Wielki Tydzień w Kalwarii Zebrzydowskiej to święty czas towarzyszenia Jezusowi w Jego ostatnich dniach ziemskiego życia. Misteria Męki Pańskiej są fenomenem. Przyciągają i inspirują do naśladowania.
Misterium kalwaryjskie pozwala uczestniczyć w drodze, jaką przeszedł Jezus od Ogrójca na Golgotę.
józef wolny /foto gość
Kiedy Mikołaj Zebrzydowski patrzył w Wielki Czwartek 1595 r. z okien swojego zamku w Lanckoronie na górę Żarek i widział na niej trzy płonące, unoszące się ku niebu krzyże, nie przypuszczał zapewne, że ufundowany na ich miejscu kościół Ukrzyżowania Jezusa Chrystusa stanie się celem pielgrzymek i punktem odniesienia dla milionów ludzi, którzy przemierzać będą beskidzkie szlaki w poszukiwaniu spotkania z cierpiącym i zmartwychwstałym Zbawicielem. W sercu wojewody zrodziło się pragnienie odtworzenia dróg, którymi wędrował w swojej ojczyźnie Jezus.
Polską Jerozolimę Zebrzydowski powierzył braciom bernardynom. Duchowi synowie św. Franciszka z Asyżu, którzy od wieków byli stróżami Ziemi Świętej, dawali najlepszą gwarancję, że miejsce to będzie tętniło życiem i stanie się źródłem nadziei dla każdego, kto zapragnie zmierzyć się z trudami Kalwarii.
Nie można być widzem
Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.