Liturgia Męki Pańskiej

ks. Krzysztof POROSŁO

|

GN 15/2019

publikacja 11.04.2019 00:00

Chwalebny Krzyż zmartwychwstałego Pana jest drzewem mojego zbawienia; on moim pokarmem, on moją rozkoszą, w jego korzenie wrastam, w jego gałęziach odpoczywam. Jego rosa mnie ożywia, jego powiew mnie użyźnia, w jego cieniu postawiłem mój namiot.

Liturgia Męki Pańskiej albrechT dÜrer; zbiory metropolitan museum of art

starochrześcijański Hymn o Krzyżu Chwalebnym

Grzesznik błaga o miłosierdzie

Wielkopiątkowa liturgia rozpoczyna się od bardzo wymownego obrzędu: celebrans w całkowitej ciszy kładzie się krzyżem przed ołtarzem, a wszyscy wierni klękają. Wybrzmiewa tu cała prawda o człowieku i jego grzechu. Ryt rzymski zamiast słów wybiera modlitwę gestem: grzeszny człowiek całym sobą prosi o miłosierdzie Boże. Temu gestowi padnięcia na twarz w liturgii hiszpańsko-mozarabskiej odpowiada ponadsześćsetkrotne zawołanie przez wiernych Indulgentia: „odpuszczenie; przebaczenie”.

Mam wystarczająco dużo własnych grzechów, które raz za razem rozkładają mnie na łopatki, aby w Wielki Piątek pokornie samemu położyć się przed Panem w modlitwie przebłagalnej. Kościół jednak uczy mnie tego dnia współodpowiedzialności za grzech. Naprawdę jesteśmy jednym ciałem i żaden grzech nie jest moją prywatną sprawą. I wobec żadnego grzechu mojego brata nie mogę powiedzieć, że to tylko jego wina i mnie nie dotyczy, że nic mnie to nie obchodzi. Obchodzi mnie, bo gdy cierpi jeden członek ciała (ten, który został skrzywdzony, i ten, który krzywdzi przez grzech), całe ciało cierpi. Obchodzi mnie, bo kiedy odczuwam współodpowiedzialność, to zadaję sobie pytanie, co mogę zrobić, żeby to konkretne zło już więcej się nie wydarzyło.

Dostępne jest 32% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.