Góry Baszanu

Jacek Dziedzina

|

GN 14/2019

publikacja 04.04.2019 00:00

Świat się burzy na Amerykę za uznanie zwierzchności Izraela nad Wzgórzami Golan. Mało kto pamięta, że ich zajęcie przez wojska izraelskie w 1967 było m.in. skutkiem pewnej plotki puszczonej wśród Arabów przez… władze ZSRR.

Syryjczycy protestują przeciwko uznaniu przez USA zwierzchności Izraela nad Wzgórzami Golan. Syryjczycy protestują przeciwko uznaniu przez USA zwierzchności Izraela nad Wzgórzami Golan.
SANA/EPA/pap

Psalmista nie wiedział wprawdzie, co wydarzy się w 1967 i 2019 roku, ale opisując sobie współczesne zdobycie tej krainy przez Izrael, napisał: „Gdy tam Wszechmocny królów rozpraszał, śniegi spadały na Salmon! Góry Baszanu to góry wysokie, góry Baszanu to góry urwiste: czemu, góry urwiste, patrzycie z zazdrością na górę, gdzie się Bogu spodobało mieszkać?” (Ps 68,15-17).

Starotestamentalna nazwa tego obszaru – Baszan – w języku hebrajskim oznacza dosłownie gładką, ale też bardzo żyzną, urodzajną ziemię. Wzgórza Golan (od miasta Golan – lub Gaulon – występującego m.in. w Księdze Jozuego), które stanowią część rejonu Baszanu, nie bez powodu są przedmiotem sporu między Izraelem a Syrią i Libanem. Kto kontroluje Golan, nie tylko ma jak na dłoni zarówno swoje, jak i wrogie terytorium. Ma również dostęp do terenów, które zapewniają życie w najbardziej podstawowym wymiarze. To zawsze najbardziej wybuchowa mieszanka, stanowiąca o sile konfliktów: przyziemne – nomen omen – potrzeby, względy bezpieczeństwa oraz historycznie i religijnie motywowane roszczenia.

Być albo nie być

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.