Prawda, Chrystus, judaizm

ks. Dariusz Kowalczyk SJ

|

GN 13/2019

Prawda, czyli zgodność sądów z rzeczywistością, ustępuje ideologicznym hasłom, podanym do powtarzania.

Prawda, Chrystus, judaizm

To tytuł książki ks. prof. W. Chrostowskiego. Książki na czasie, bo o prawdzie w czasach tzw. postprawdy mówić trzeba, a ponadto z Żydami nam, Polakom, jakby coraz trudniej się porozumieć. Ksiądz Chrostowski w rozmowie z G. Górnym i R. Tichym przybliża ze znawstwem i polotem złożone tematy katolicko-żydowskich kontaktów. Książka jest kontynuacją dwóch poprzednich rozmów: „Bóg, Biblia, Mesjasz” i „Kościół, Żydzi, Polska”.

Ksiądz profesor stwierdza na początku, że Kościół zaangażował się w dialog z Żydami ze względu na Żydów, a Żydzi weszli w ten dialog ze względu na siebie. Takie nastawienie sprawia, że mamy tutaj zdecydowaną asymetrię, której sprzyja „antyintelektualna rewolucja w teologii, głównie na skutek podporządkowania jej rygorom politycznej poprawności”. W konsekwencji praktyka wyprzedza refleksję, a nawet ją zastępuje. Prawda, czyli zgodność sądów z rzeczywistością, ustępuje ideologicznym hasłom, podanym do powtarzania. Po latach dialogu stało się tak, że o ile zaraz po wojnie Żydzi i Polacy byli ukazywani jako ofiary, a Niemcy jako sprawcy ludobójstwa, o tyle dziś coraz mocniejsza jest narracja mówiąca, że ofiarami są tylko Żydzi, a Polacy są współsprawcami, a nawet sprawcami.

Polityczna poprawność jest groźna dla społeczno-politycznego wymiaru dialogu, ale w nie mniejszym stopniu zagraża wymiarowi religijno-teologicznemu, co widać chociażby po ewolucji charakteru Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce.

Ksiądz Chrostowski zwraca uwagę na istotne rozróżnienie między judaizmem biblijnym a judaizmem rabinicznym, który powstał po 70 roku, czyli jest młodszy od chrześcijaństwa. Błędem jest automatyczne przenoszenie relacji, jakie istnieją między Nowym i Starym Testamentem, na relacje między chrześcijaństwem a współczesnym, rabinicznym judaizmem.

Tym, co najbardziej różni Żydów i chrześcijan, jest stosunek do Jezusa Chrystusa. Ale i tutaj nie brak słabych teologicznie, ale za to poprawnych politycznie dywagacji, że Jezus był po prostu dobrym, wierzącym Żydem. A przecież już Jemu współcześni oskarżali Go o bluźnierstwo, gdyż „Boga nazywał swoim Ojcem, czyniąc się równym Bogu” (J 5,18). Politycznie poprawne jest też sugerowanie, że Żydzi mają własną drogę zbawienia, która nie potrzebuje Chrystusa.

Ksiądz Chrostowski pokazuje liczne meandry dialogu z judaizmem, ale zarazem budzi pragnienie poznawania judaizmu. Tyle że opartego na wiedzy i myśleniu, daleko od modnych ideologii.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.