Jak się wygrywa wojny?

Marcin Jakimowicz

Masz absolutnie wszystko, czego potrzeba ci do zbawienia. Za rogiem. W czasie Mszy, którą odprawia ksiądz, którego… nie lubisz.

Jak się wygrywa wojny?

„Gdy Filistyni dowiedzieli się, że Arka Pańska przybyła do obozu, przelękli się i mówili: «Ich Bóg przybył do obozu!». Wołali: «Biada nam! Nigdy dawniej czegoś podobnego nie było. Biada nam!» (1 Sm 4, 7-8)

Lubię cytować anegdotę, którą usłyszałem przed laty w Izraelu. Ośmiu żydów wracało ciemną ulicą z synagogi, gdy nagle spostrzegli, że zza rogu wyszło dwóch mężczyzn. Jeden z żydów rzucił niepewnie: „Panowie, chodźmy stąd, bo ich jest dwóch, a my… jesteśmy sami”.

Jak wiele zależy od intencji, nastawienia. To prawda. Jesteśmy sami, ulica jest ciemna, zza rogu wychodzą jakieś obce typy, ale… mamy wielkiego Boga, który –jak czytamy dziś w liturgii – nie zna słowa „niemożliwe”.

Gdy Filistyni dowiedzieli się, że Arka Pańska przybyła do obozu wołali przerażeni: «Biada nam. Ich Bóg przybył do obozu!». W kościele za rogiem jest Arka Pańska, tabernakulum, w którym jest żywy Bóg. Ten sam, który wzbudzał popłoch w szeregach filistyńskich, Ten sam, który „śmieje się z nieprzyjaciół” (Ps 2).

– Myślę, że szukanie cudowności w książkach o Charbelu, ks. Dolindo, o Pio wskazuje na wielką niedojrzałość duchową polskiego Kościoła – powiedział mi przed miesiącem o. Wojciech Surówka, dominikanin pracujący od lat w Kijowie. – Jest szukaniem drogi na skróty, łatwych recept, mistyków, którzy coś nam w niebie „załatwią”. I to w sytuacji, gdy ochrzczony człowiek ma absolutnie wszystko, czego mu do szczęścia potrzeba. Za rogiem. W czasie Mszy którą odprawia proboszcz, którego… nie lubi.

Mamy wszystko. Bracia opiekujący się konającym ojcem Joachimem Badenim wspominali: „Najważniejsza była dla niego Eucharystia. Nie mógł się jej doczekać. Leżał nieprzytomny z bólu, ale wybudzał się na czas konsekracji. Szeptaliśmy mu do ucha: «Ojcze, teraz Komunia». Podawaliśmy ją w cząstkach, by mógł przełykać. A on wzdychał: «Całe niebo jest przed nami!». Siedzieliśmy cicho jak myszy, bo baliśmy się spłoszyć tę chwilę”.

Mamy wszystko. Całe niebo jest przed nami.