Piękno bawi świat

Marcin Jakimowicz

Jak może być piękny, skoro jest tak brzydki? – wyrzuciła z siebie znajoma, która wróciła z Manoppello. „Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał” – prorokował o „najpiękniejszym z synów ludzkich” Izajasz.

Piękno bawi świat

Część pielgrzymów wraca z Manoppello zdegustowanych. Doznali estetycznego szoku. Przyjeżdżają zniesmaczeni. Ruszyli do Abruzji, by zobaczyć obraz „nie z tego świata”, a ujrzeli spuchnięte wargi, podbite oczy, zniekształcone rysy. „Jak może być piękny, skoro jest tak brzydki? – wyrzuciła z siebie znajoma, która wróciła z Italii.

– Nie można mieć do nich pretensji. Jezus naprawdę nie wygląda zbyt atrakcyjnie. Ale jest piękny! – opowiadał mi Johannes Hartl z Domu Modlitwy w Augsburgu. – Spójrz na chore dziecko: ono jest piękne! To nie przypadek, że chrześcijańska sztuka zawsze malowała i rzeźbiła krzyż. To inny, głębszy wymiar piękna, trudny do zrozumienia dla współczesnego świata.

To rzeczywiście piękno nie nadające się na okładki kolorowych czasopism.

„Nie miał On wdzięku ani też blasku, aby na Niego popatrzeć, ani wyglądu, by się nam podobał – prorokował o „najpiękniejszym z synów ludzkich” Izajasz. Spotkałem jednak ludzi, którzy zakochali się w Mesjaszu, wpatrując się w Jego umęczoną, skatowaną twarz.

„Uczynił twarz swą jak głaz” – czytamy. Naprawdę chciał przejść wszystkie etapy męki, dojść do samego końca, do słów: „Wykonało się”. Umierał w chwili, gdy w Świątyni wieszało się na hakach za tylne nogi baranki, zdejmowało z nich skórę i wyjmowało wnętrzności, by części przeznaczone na spalenie złożyć na ołtarzu. Jest Barankiem, który gładzi grzechy świata.

„Pan Niebiosów obnażony” – śpiewaliśmy kilkadziesiąt dni temu. Jak prawdziwe są słowa tej kolędy! Pan Niebiosów stanął obnażony przed kulącą się ze śmiechu gawiedzią. Jak wielka jest pycha człowieka, który ma czelność wystawiania Boga na pośmiewisko, ukazywania nagości Tego, którego „miłość zakrywa wiele grzechów”.

Wizerunkiem, który najmocniej do mnie przemawia, jest ikona Pantokratora z monasteru św. Katarzyny na górze Synaj. Jedno oko Jezusa jest większe, opuchnięte, podbite. To specjalny zabieg tych, którzy pisali tę ikonę: połowa twarzy symbolizuje naturę boską Mesjasza, połowa ludzką.

Jest piękny. Cóż z tego że współczesna kultura parafrazuje wypowiedź Dostojewskiego i rechocze: „Piękno bawi świat”?