Złe wieści dla życia i rodziny

Bogumił Łoziński

Ugrupowaniom, które mają w swoim programie obronę życia i rodziny nie udało się porozumieć w sprawie stworzenia koalicji do Parlamentu Europejskiego. To zła wiadomość.

Złe wieści dla życia i rodziny

Europoseł Marek Jurek poinformował, że fiaskiem zakończyły się jego próby stworzenie szerokiego obozu odwołującego się do wartości chrześcijańskich, który wystawiłby swoich kandydatów do Parlamentu Europejskiego.

Obecnie na naszej scenie politycznej jest kilka ugrupowań, które się do tych wartości odwołują. Wśród nich jest PiS, który jednak pozostaje na poziomie deklaracji i nie podjął inicjatywy na rzecz życia i rodziny. Jest też Ruch Prawdziwa Europa Mirosława Piotrowskiego, ale tak naprawdę nic nie wiadomo o jego sile i zamiarach.

Są też pojedyncze osoby podejmujące wysiłki na rzecz życia w innych ugrupowaniach, jak Kaja Godek w Konfederacji KORWiN Braun Liroy Narodowcy. Jednak ten konglomerat składa się z tak różnych ugrupowań i osób, że wartości chrześcijańskie na pewno nie są ich spoiwem, a wręcz niektórzy z nich mają do nich wręcz krytyczny stosunek. Do tego K. Godek przekonuje do siebie głównie atakując PiS, co wobec ofensywy obyczajowej lewicy wielu uważa za nierozważne - nawet jeśli uzasadnione są oskarżenia PiS o bierność sferze obyczajowej.

Co w tej sytuacji ma zrobić wyborca, który przy podejmowaniu decyzji na pierwszym miejscu stawia właśnie wartości wynikające z nauczania Kościoła? Pozostaje głosowanie na polityków, którzy nie tylko deklarowali, ale dali świadectwo wierności wartościom chrześcijańskim.

Warto też mieć świadomość, że obecność w PE takich osób ma bardzo duże znaczenie, gdyż w świecie zdominowanym przez przeciwników życia i rodziny ich głos, nawet pojedynczy będzie mógł wybrzmieć. Na listach nie znajdziemy Marka Jurka, który jest dla wielu właśnie wiarygodnym politykiem broniącym życia i rodziny, gdyż po nieudanych próbach stworzenia koalicji, stwierdził, że nie ma ugrupowania, z którego list mógłby kandydować do PE.