Człowiek? Nie używam!

GN 8/2019

publikacja 21.02.2019 00:00

O tym, jak pokonać bezsilność, i o Bogu, który nie znudził się człowiekiem, mówi s. Anna Bałchan.

Człowiek? Nie używam! Henryk Przondziono /foto gość

Marcin Jakimowicz: Dlaczego prostytutki wejdą przed Siostrą do królestwa?

S. Anna Bałchan: Liczę na to, że załapię się z nimi. Chwycę się jednej z tych dziewczyn. Po znajomości. Zastanawiam się, o co chodziło Jezusowi? Myślę, że o ich szczerość. One nie owijają w bawełnę. Są szczere do bólu. I często przy różnych zawirowaniach (na przykład torturach) modlą się i szczerze wołają do nieba. One są jawnogrzesznicami, my skrytogrzesznikami. To biedne, złamane przez innych dziewczyny. Wiesz, że one nie mają marzeń? Na początku myślałam, że mnie oszukują. Pytałam: „O czym marzysz?”, a one nie wiedziały, co odpowiedzieć. Żyły z dnia na dzień. Nie mogły pozwolić sobie na marzenia. Po co przeżyć kolejne bolesne rozczarowanie?

Zdarzyła się taka sytuacja, gdy Siostra rozłożyła bezradnie ręce i z rezygnacją pokręciła głową: „Tu już nie da się niczego zrobić?”

Ojej, ile razy! Poczucie bezsilności to mój dobry kumpel. Znamy się świetnie od lat.

Co sprawia, że nie dopuszcza go Siostra do głosu?

Dostępne jest 11% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.