Ta operacja wymaga chirurgicznej precyzji. Bóg nienawidzi grzechu, ale kocha grzesznika. W jaki sposób oddzielić grzech od uwikłanego w niego delikwenta, by nie było strat w ludziach?
Widzimy jedynie czubek góry lodowej. Wzrok Boga sięga głębiej − dostrzega źródło grzechu, jego korzenie, nasze zranienia i bolesne pęknięcia, które sprawiają, że lądujemy na manowcach.
istockphoto
Wariat, łajdak, karierowicz, kretyn, zdrajca. Mam wymieniać dalej? Lista warczących wyrazów jest długa. Szufladkujemy, odsyłamy ludzi z etykietką. Niemiłosiernie osądzamy, nie pozostawiając często na oskarżonych suchej nitki. A Bóg? Potępia grzech, ale nigdy nie przekreśla uwikłanego w niego człowieka.
Proszę wstać, sąd idzie
Widzimy jedynie czubek góry lodowej. Wzrok Boga sięga głębiej − dostrzega źródło grzechu, jego korzenie, nasze zranienia i bolesne pęknięcia, które sprawiają, że zamiast słuchać Tego, który powiedział „jestem drogą”, zaczynamy krążyć własnymi ścieżkami i często lądujemy na manowcach. Bóg widzi tę sytuację w całości, my dostrzegamy jedynie kilka puzzli skomplikowanej układanki.
Dostępne jest 6% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.