Przerwana misja

Andrzej Grajewski

|

GN 6/2019

publikacja 07.02.2019 00:00

Wydalenie konsula Sławomira Kowalskiego z Norwegii to dobra okazja, aby zapytać, gdzie są granice ingerencji obcego państwa w polską rodzinę.

Konsul Sławomir Kowalski odbiera wyróżnienie z rąk  min. Jana Dziedziczaka. Konsul Sławomir Kowalski odbiera wyróżnienie z rąk min. Jana Dziedziczaka.
Karolina Siemion-Bielska /msz

Pod koniec stycznia norweskie MSZ poinformowało swojego polskiego odpowiednika, że podjęło decyzję o wydaleniu z Norwegii naszego konsula, dr. Sławomira Kowalskiego. Według rzeczniczki norweskiego MSZ, Ane Haavardsdatter Lunde, „przyczyną decyzji o wydaleniu jest niezgodna z rolą dyplomaty działalność konsula w kilku sprawach konsularnych, w tym jego niewłaściwe zachowanie wobec funkcjonariuszy publicznych”. Polski dyplomata dostał trzy tygodnie na opuszczenie Norwegii.

To zaskakująca decyzja, gdyż dr Kowalski dwa lata temu został wyróżniony w konkursie na konsula roku, organizowanym przez polskie MSZ, za „adekwatne działania i umiejętną współpracę ze stroną norweską w sprawach małoletnich obywateli polskich znajdujących się pod opieką miejscowych służb socjalnych”. Polskie władze odrzuciły zarzuty strony norweskiej.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.