Reynek po polsku

Mistyk wielbiony w kraju uznawanym za najbardziej ateistyczny na świecie? Nieprawdopodobne. A jednak prawdziwe.

Reynek po polsku

Epoka aksjologicznego zamętu nie sprzyja poezji. Hegemonia lewicowych ideologii sprawia, że tracimy z pola widzenia najbardziej wartościowe zjawiska europejskiej i światowej kultury. Tym bardziej należy docenić wysiłek tłumacza, Andrzeja Babuchowskiego, który konsekwentnie przybliża polskiemu czytelnikowi czeską poezję metafizyczną XX wieku. W 1992 roku opublikował w Instytucie Wydawniczym PAX wybór wierszy Jana Zahradníčka „Śpiew niedokończony”. Sześć lat później, nakładem dominikańskiego wydawnictwa „W drodze”, ukazała się antologia „Na ostrzu płomienia”. Ukoronowaniem tej serii przykładów jest „Odlot jaskółek” – obszerny wybór wierszy i prozy poetyckiej Bohuslava Reynka, pięknie wydany przez krakowskie Arcana.

Poeta i grafik zwany „Pustelnikiem z Petrkova” niedługo przed wojną wrócił z Francji na Wyżynę Czesko-Morawską, gdzie razem z żoną, poetką Suzanne Renaud, oraz dwoma synami zamieszkał w rodzinnym majątku. Prześladowany przez Niemców, a później przez komunistów, wstawał przed wschodem słońca, gotował ziemniaki dla świń i wypasał owce. Tworzył w wolnych chwilach – przy kuchennym piecu albo w ogrodowej altanie. W mikrokosmosie wiejskiego pejzażu dostrzegał biblijne znaki, które po odczytaniu pozwalają oswoić codzienne umieranie: „Jaskółki zaraz odlecą,/ mgieł i ściernisk ciemne świece,/ czarnych płomieni strzały./ Pod dachem i nad ścieżyną/ we krwi namoczoną trzciną/ kreślą na ścianie Amen.// Oczy lata. Bolą. Giną”.

W przededniu praskiej wiosny Petrkov stał się duchową przystanią dla młodych Czechów. Do 1971 roku, kiedy gospodarz zmarł, przez sień miejscowego dworu przewinęły się setki spragnionych wolności studentów, malarzy i pisarzy. Później twórczość Reynka była promowana przez wydawnictwa emigracyjne, jednak dopiero po upadku komunizmu zaczęła wracać do głównego nurtu czeskiej kultury.

W 2012 roku w Narodowym Muzeum Sztuki w Pekinie otwarto wystawę „Bohuslav Reynek. Nowoczesny czeski pustelnik”. Pomimo braku chrześcijańskiej formacji Chińczycy z zachwytem wpatrywali się w utrwalone techniką suchej igły sceny biblijne, rozgrywające się w wiejskim obejściu. W ciągu dwóch tygodni ekspozycję obejrzało 60 tysięcy gości. Historyk sztuki Lang Šao-ťün wyznawał: „Uwielbiam obrazy Reynka, kocham ich spokój, wszechobecny smutek albo też tę zbawienną ciszę, gdy obok ludzkich postaci [artysta] przedstawia temat religijny, sztachetowy płot, zwierzęta, ptaki lub ścieżkę między polami, kwiaty i trawy [...]. Wszystko, co [Reynek] tworzy, jest uczłowieczone, posiada duszę. Kiedy stoisz przed jego obrazem, zachwycają cię pełne niezwykłej głębi sceny samotności i przygnębienia. Przypuszczam, że wiąże się to z wrażliwością religijną Reynka, z jego wiarą”.

Entuzjazm chińskiej publiczności pomógł pragmatycznym Czechom w pełni zrozumieć, że żył pośród nich jeden z najwybitniejszych artystów XX wieku w skali światowej. Potwierdza to tytuł wystawy zorganizowanej w Pradze w kwietniu 2014 roku: „Reynek. Geniusz, o którym mieliśmy zapomnieć”. W należących do Galerii Narodowej wnętrzach Ujeżdżalni Wallensteina oprócz prac plastycznych zaprezentowano fragmenty wierszy. Ważnym wydarzeniem była premiera bibliofilskiego wydania Biblii z reprodukcjami 105 grafik, rozprowadzanego w cenie 65 tysięcy koron (ponad 10 tysięcy złotych!) za egzemplarz. Niektórzy narzekali wprawdzie, że rozwieszone na murach miasta billboardy kłócą się ze specyfiką twórczości Reynka, jednak ekspansywna reklama spełniła swoje zadanie. Praska wystawa powtórzyła sukces ekspozycji w Pekinie.

Dziś autor „Odlotu jaskółek” jest przez swoich rodaków uważany za dobro narodowe. Powstają o nim filmy dokumentalne, ukazują się piękne albumy i edycje poezji, mnożą się wystawy jego prac. To paradoks, i to paradoks podwójny, bo Reynek był nie tylko samotnikiem tworzącym minimalistyczne dzieła z dala od miejskiego zgiełku. Przyjrzyjmy się wizjom wyrytym w miedzi i odciśniętym na papierze: Chrystus krzyżowany na pastwisku wśród owiec, osuwający się w objęcia Matki przy studni, nagie krzaki w zimowym ogrodzie jak korona cierniowa, ptasie tropy na śniegu jako znak zmartwychwstania... Istotą życia Reynka była głęboka wiara, która przenikała codzienność, zamieniając swojską okolicę w mistyczną Ziemię Świętą. Pokorny uczeń Maryi wizytówką współczesnych Czech, gdzie katolicyzm wciąż kojarzy się z opresyjną władzą Habsburgów? Mistyk wielbiony w kraju uznawanym za najbardziej ateistyczny na świecie? Nieprawdopodobne. A jednak prawdziwe.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.