Jak motyl został strażakiem

Agata Puścikowska

|

GN 5/2019

publikacja 31.01.2019 00:00

I jak twardzi strażacy stają się motylami.

Zuzia Plewa ze swoimi przyjaciółmi strażakami: Markiem Wojtaszkiem i Kazkiem Janczym. Zuzia Plewa ze swoimi przyjaciółmi strażakami: Markiem Wojtaszkiem i Kazkiem Janczym.
Roman Koszowski /Foto Gość

Zima w Knurowie, między Nowym Targiem a Szczawnicą, w tym roku wyjątkowo daje się we znaki. Śniegu z każdym dniem przybywa. Przed skromnym, ceglanym domem stary minivan niemal zasypany białym puchem. Pani Basia czeka na „swoich” strażaków, żeby znów poratowali, jak to robią od dłuższego czasu. Bo to tak jest: bardzo chore dziecko, dom na głowie, a do tego te mrozy i śnieg. Gdyby nie strażacy…

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.