Królewski styl

ks. Tomasz Jaklewicz

|

GN 1/2019

«Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon».

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon».

Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: a ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela».

Wtedy Herod przywołał potajemnie mędrców i wywiedział się od nich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytajcie starannie o dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś, wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę.

A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.

A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju.


Gdy Jezus narodził się w Betlejem w Judei za panowania króla Heroda, oto mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali: «Gdzie jest nowo narodzony Król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie i przybyliśmy oddać Mu pokłon».

Skoro to usłyszał król Herod, przeraził się, a z nim cała Jerozolima. Zebrał więc wszystkich arcykapłanów i uczonych ludu i wypytywał ich, gdzie ma się narodzić Mesjasz. Ci mu odpowiedzieli: «W Betlejem judzkim, bo tak zostało napisane przez Proroka: a ty, Betlejem, ziemio Judy, nie jesteś zgoła najlichsze spośród głównych miast Judy, albowiem z ciebie wyjdzie władca, który będzie pasterzem ludu mego, Izraela».

Wtedy Herod przywołał potajemnie mędrców i wywiedział się od nich dokładnie o czas ukazania się gwiazdy. A kierując ich do Betlejem, rzekł: «Udajcie się tam i wypytajcie starannie o dziecię, a gdy Je znajdziecie, donieście mi, abym i ja mógł pójść i oddać Mu pokłon». Oni zaś, wysłuchawszy króla, ruszyli w drogę.

A oto gwiazda, którą widzieli na Wschodzie, postępowała przed nimi, aż przyszła i zatrzymała się nad miejscem, gdzie było Dziecię. Gdy ujrzeli gwiazdę, bardzo się uradowali. Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę.

A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju.

1. Mędrców ze Wschodu, którzy przybyli do Betlejem, aby oddać pokłon Jezusowi, nazywamy tradycyjnie królami. Nie wiemy na pewno, czy było ich trzech, ale skoro przynieśli trzy dary, to pewnie tak. Zwróćmy uwagę, że w dzisiejszej Ewangelii mowa jest jeszcze o dwóch królach. Pierwszym jest Herod, drugim – mały Jezus. Mamy więc do czynienia z trzema bardzo różnymi władcami albo – mówiąc inaczej – z trzema odmiennymi podejściami do władzy. Przypatrzmy się im.

2. Pierwszym panującym jest Jezus, który uosabia władzę Boga nad światem. W Betlejem Pan Wszechświata objawia się jako bezbronne dziecko, jako miłość pokorna, uboga, zależna od innych. Przychodzi, żeby służyć i ocalać tych, którzy zechcą uznać Jego władzę nad sobą. Majestat Boga to majestat miłości. Jego królowanie nie polega na przemocy, na sile militarnej, prawnej czy innej ziemskiej potędze. Benedykt XVI mówi, że Mędrcy ze Wschodu w Betlejem „odkryli nowe oblicze Boga, nową królewskość – królewskość miłości”.

3. Herod jest całkowitym zaprzeczeniem tego Bożego stylu. To człowiek chory z powodu władzy. Pełen obsesyjnego lęku o stołek, gotowy dla obrony swej pozycji krzywdzić innych, nawet mordować niewinne dzieci. Jego postać pozostaje ponurym symbolem tych, którym władza uderzyła do głowy. Albo – szerzej rzecz ujmując – tych, którzy są gotowi niszczyć innych, aby ratować siebie. Każdy z nas jest potencjalnym Herodem. Pycha, zarozumiałość, zazdrość, narcystyczny egoizm, zbytnia pewność siebie, porównywanie się z innymi – trzeba w sobie konsekwentnie demaskować te „herodowe” tendencje.

4. I są wreszcie Trzej Królowie – Mędrcy, którzy dysponują jakąś ziemską władzą i wiedzą, ale pozostają otwarci na Boga. Są gotowi na Boże niespodzianki. Wiedzą, że ostatecznie jest nad nimi Ktoś większy. Złoto, kadzidło i mirra nie były prezentami właściwymi dla zwykłej rodziny. Ich dary miały charakter symboliczny. Były one zgodnie z mentalnością panującą w tamtych czasach aktem uznania danej osoby za Boga i Króla. Trzej Królowie padają na twarz przed innym Królem. Wyrażają w ten sposób, że należą do tego „dziwnego” władcy i uznają Jego władzę. Konsekwencje są natychmiastowe. Mędrcy nie wracają do Heroda, nie chcą już być sojusznikami okrutnego monarchy. Zostają wprowadzeni na drogę Dzieciątka. To droga pokornej miłości, która każe omijać wielkich i możnych tego świata, a prowadzi do Tego, który oczekuje nas pośród ubogich.

5. W życiu zawodowym, rodzinnym, społecznym, politycznym, kościelnym władza jest potrzebna. Każdy z nas sprawuje większą lub mniejszą władzę, bo jest odpowiedzialny za innych, ma jakieś swoje „królestwo”. To nie jest tak, że władza automatycznie niszczy każdego, kto ją sprawuje. Wszystko zależy od człowieka. Owszem, będąc u władzy, można zgłupieć jak Herod. Ale można pójść w ślady Mędrców, czyli szukać światła z nieba, uznawać, że każda ziemska władza jest podporządkowana władzy Bożej. Uczyć się królewskiego stylu od Jezusa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.