Zaryzykował

Aleksandra Pietryga

Jezus przyszedł, aby przyprowadzić mnie do Ojca. Posadzić mnie na Jego kolanach.

Zaryzykował

Wzruszyłam się oglądając krótki filmik na naszym portalu. Jak wyglądałaby historia Bożego Narodzenia opowiedziana ustami dziecka? Chyba mniej więcej tak:

Jest niebo, które wygląda jak fantastyczny lunapark. Jest Pan Bóg zasmucony niegodziwym postępowaniem ludzi. Jest też Archanioł Michał, gotowy od razu z całą armią anielską ruszyć na zepsutą ziemię. I są zastępy aniołów, które próbują odwieść Boga od pomysłu wysłania na ziemię Księcia Niebios w postaci maleńkiego dziecka.

"To ryzykowne, Panie" - przekonują aniołowie. - "Kto rozpozna Twojego Syna w niemowlaku?!". "Ci, którzy będą szukali, znajdą Mnie" - odpowiada Bóg. - "Kiedy Mój Syn zakończy swoją misję, ludzie nie będą już mogli zwątpić w Moją miłość".

Chodzą za mną te słowa od wczoraj. Przenikają do szpiku kości. Zrozumiałam, jak bardzo mnie dotyczą. Po omacku próbowałam dotknąć Boga, rozpaczliwie szukałam prawdy o Nim. Jezus przyszedł, aby przywrócić mi wzrok. Przyprowadzić do Ojca. O tym właśnie mówią odwieczne teksty adwentowe.

- Bóg się nie tylko wcielił w człowieka, On się WCZŁOWIECZYŁ w niego - lubi powtarzać siostra Bogna Młynarz.

Nie odnalazłabym prawdziwego Boga bez Jezusa. Nie uwierzyłabym w Jego ojcowską miłość. Przez wcielenie Jezusa odkryłam czułość Boga, zrozumienie dla mojej ludzkiej słabości. Kiedy, jako mama, tulę do siebie płaczące dzieci, widzę w nich odbicie małego Jezusa. Kiedy zdarza mi się tracić oddech ze zmęczenia; kiedy doświadczam samotności, odrzucenia, lęku przed tym, co przede mną; kiedy grunt usuwa mi się spod nóg, wiem, że On to wszystko już dawno przerobił na własnym organizmie.

Znajomy przysłał mi zabawną historyjkę obrazkową. Na pierwszej ilustracji przestraszony poddany stoi przed tronem potężnego króla i słyszy: "Na kolana!". Na drugiej... siedzi już na kolanach zdumionego władcy. Anonimowy rysownik niechcący zawarł w tym obrazku prawdę o naszym Bogu, Królu wszechświata. Kiedy butny świat krzyczy: "Na kolana!", On zaprasza mnie do zajęcia miejsca w Jego ramionach.