Obdzielanie niczym

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

GN 50/2018

publikacja 13.12.2018 00:00

Myśl wyrachowana: Kto nie chce stajenki, ten wybiera chlew.

Obdzielanie niczym

Podobno życie człowieka dzieli się na trzy etapy: wierzy w Mikołaja, nie wierzy w Mikołaja, sam jest Mikołajem. Ten trzeci etap przyszedł na mnie już wiele lat temu. Pod wpływem „katolicyzmu otwartego” uznawałem wtedy, że chrześcijanin powinien „nie narzucać się” ze swymi przekonaniami tam, gdzie ktoś mógłby się poczuć tym „urażony”. A ponieważ miałem być Mikołajem w przedszkolu, to choć ubrano mnie w strój biskupi, ględziłem dzieciom o wszystkim, tylko nie o sprawach wiary. Gdy wychodziłem, usłyszałem, jak jedna z matek mówi do drugiej z irytacją w głosie: „Zauważyłaś? Ani słowa nie powiedział o Bogu”.

Otrzeźwiło mnie to. Uświadomiłem sobie, że zmarnowałem szansę, zakopałem talent dany mi na tę chwilę. Ewangelię, którą głosi się w porę i nie w porę, zamieniłem na bełkot, z którego nic nie wynikało. Pozbawiłem konkretnych ludzi słów, które mieli usłyszeć, bo szanowałem ludzi hipotetycznych. To tak, jakbym znał lekarstwo na wszystkie choroby, ale z szacunku dla tych, którzy mogliby w to nie wierzyć, nikomu bym o tym nie powiedział.

Niestety, takie myślenie dziś staje się na świecie coraz popularniejsze. Szczególnie wyraźnie objawia się to przed Bożym Narodzeniem, gdy w różnych miejscach świata władze w imię tolerancji zakazują a to publicznego wystawiania jasełek, a to robienia stajenek, a to śpiewania kolęd.

U nas jeszcze nie zakazują, ale zaczynają „doradzać”. Oto w „Głosie Nauczycielskim”, wydawanym przez Związek Nauczycielstwa Polskiego, pojawił się tekst Magdaleny Goetz, która wskazuje „jak zorganizować święta, szanując wszystkie dzieci i ich rodziców”. Bo trzeba pamiętać o mniejszościach, które nie świętują albo robią to inaczej. „Zamiast obchodzenia w klasie świąt religijnych – zajęcia integracyjne lub twórcze zorganizowane wokół tematyki zimy i Nowego Roku” – radzi autorka. Bo dzieciom trzeba przybliżyć „różne wyznania i światopoglądy”, podpowiada więc, że „można tu włączyć informacje związane z wierzeniami starosłowiańskimi (22 grudnia przypada przesilenie zimowe związane ze Świętem Godowym)”.

Aha, i takie rzeczy jak zestawianie chrześcijaństwa z odgrzanym pogaństwem miałyby nikogo nie urazić? Likwidacja zwyczajów bliskich stu uczniom ze względu na jednego, który ich nie kultywuje, miałaby być równym traktowaniem wszystkich?

To żaden szacunek – to narzucanie innym religii wymieszania wszystkiego ze wszystkim w imię nadrzędnej roli światopoglądowej neutralności. To sztuczny twór, sprzeczny z powszechnym instynktem Boga. Tam się czci jakieś wartości, ale nie wiadomo po co i w imię czego. Obecnie kult ten nosi maskę rzekomej tolerancji, zakrywającej łamanie podstawowych zasad, które trzymają ludzkość w pionie. Coś takiego nie może trwać długo. Ale to sprzątanie…

* * * * *

Ambitne cele

Poseł Joanna Scheuring-Wielgus, aktualnie z partii Teraz!, powiedziała niedawno dla portalu Gazeta.pl: „Moim celem jest doprowadzenie do dymisji episkopatu”. Oznajmiła, że w tym celu zamierza dostać się do papieża, aby przekazać mu prawdę o pedofilii w polskim Kościele. Nie ujawniła, jak to zrobi, ale istnieją podejrzenia, że zamierza przemycić się w jakimś bagażniku samochodowym. Internauci przypuszczają, że ta heca sprzed kilku miesięcy z przewożeniem ludzkiego „ładunku” na teren Sejmu to była próba generalna. Ktoś w sieci skomentował to hasłem: „dość dyktatury kobiet w polskim episkopacie!”.•

Znikająca płeć

Komisja stanowa ds. reformy prawa w Zachodniej Australii sugeruje zmianę w prawie polegającą na niepodawaniu w akcie urodzenia płci dziecka. Ponadto ustawa pozwalałaby dzieciom od 12. roku życia ubiegać się o „zmianę płci” bez pytania rodziców o zgodę. Rząd stanowy przychyla się do proponowanych regulacji. Pomysłowi sprzeciwia się Kościół katolicki, który wezwał do wycofania tego projektu. Przedstawiciele Kościoła argumentują m.in., że brak informacji o płci dziecka w akcie urodzenia spowoduje zamieszanie choćby w szkole, gdzie wiedza taka jest konieczna dla zapewnienia uczniom właściwej opieki. Zdaje się jednak, że to na nic. Gdyby zdrowy rozsądek w takich sprawach był w cenie, takie genderowe historie istniałyby tylko w najbardziej zwariowanych opowieściach.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.