Granice granic

Jacek Dziedzina

|

GN 49/2018

publikacja 06.12.2018 00:00

Stany Zjednoczone Europy czy Europa ojczyzn? Odwieczny spór zwolenników obu wizji integracji wraca z nową siłą.

Granice granic Daniel Kalker /dpa/pap

Niespełna dwa tygodnie temu Angela Merkel powiedziała w Berlinie, że „państwa narodowe powinny być obecnie gotowe do oddania suwerenności”. Przeciwnicy federacji nie kryli oburzenia, że kanclerz Niemiec, korzystając z okazji, jaką jest zbliżający się Brexit, odgrzewa stary kotlet, na którego nie mają ochoty obywatele krajów unijnych. Bo o ile zwolennicy Unii Europejskiej stanowią ciągle większość, to wśród nich przeważają jednak ci, którzy chcą, by najważniejsze dla nich decyzje zapadały w stolicach ich krajów, a nie w Brukseli, Strasburgu czy Luksemburgu – zwłaszcza, że w praktyce oznacza to najczęściej… Berlin lub Paryż.

Dał nam przykład Bonaparte

Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.