publikacja 29.11.2018 00:00
Trybunał Konstytucyjny od ponad roku nie zajmuje się wnioskiem o stwierdzenie niezgodności z konstytucją przepisów dopuszczających zabijanie chorych i niepełnosprawnych nienarodzonych dzieci. – Dalsza zwłoka w tej sprawie osłabia etyczną wiarygodność Trybunału – przyznaje poseł Bartłomiej Wróblewski.
Stanisław Kowalczuk /East News
Jarosław Dudała: Ponad 830 tys. wyborców podpisało się pod projektem zakazującym aborcji eugenicznej. Mimo to – jak niedawno powiedział europoseł Ryszard Legutko – niemożliwe jest, żeby Sejm zajął się tą sprawą przed przyszłorocznymi, jesiennymi wyborami do Sejmu. A co z wnioskiem, który w tej samej sprawie złożył Pan do Trybunału Konstytucyjnego?
Bartłomiej Wróblewski: Rozumiem słowa prof. Legutki w taki sposób, że ze względów politycznych prace nad tą ustawą w jego ocenie nie mogą być obecnie kontynuowane w Sejmie. Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ma jednak inny charakter. To nie jest kwestia polityczna, tylko konstytucyjna. Trybunał nie działa zgodnie z kalendarzem politycznym.
Jak długo Pan już czeka?
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.