Zabiła, ale nie zachowała standardów

Edward Kabiesz

W Holandii lekarz może chorych zabijać bezkarnie, ale zgodnie z procedurami.

Zabiła, ale nie zachowała standardów

Najpierw lekarka podała 74-letniej kobiecie cierpiącej na demencję środek uspokajający w kawie. Kobiet jednak obudziła się i usiłowała wstać. Na pomoc lekarce pośpieszyli członkowie rodziny, unieruchamiając staruszkę, by pani doktor mogła jej zrobić śmiertelny zastrzyk.

Prokuratura wszczęła postępowanie przeciwko lekarce, która dokonała eutanazji, bo nie było jasne, czy kobieta pragnie zakończyć swoje życie. Kobieta często mówiła, że chce umrzeć, ale wielokrotnie stwierdzała również, że tego nie chce. – Lekarka winna była przedyskutować z pacjentką, czy ta chce umrzeć – stwierdziła prokuratura.

Lekarka jest pierwszą w Holandii osobą oskarżoną o dokonanie nielegalnej eutanazji od momentu jej legalizacji w 2002 roku. Sprawa ta jest jedną z pięciu zgłoszonych do prokuratury przez regionalną komisję, która dokonuje przeglądu podobnych przypadków. Dwie sprawy odrzucono, a w dwóch kolejnych toczy się postępowanie.

Holandia była pierwszym krajem od czasów nazistowskich Niemiec, który wprowadził eutanazję. Od 2002 r. w Holandii obowiązuje „Ustawa o zakończeniu życia na żądanie i pomocy w samobójstwie”, która pozwala zabijać lekarzom chorych na ich życzenie pod określonymi warunkami. Jak się jednak okazuje, w Holandii niepokój budzi nie samo wprowadzenie śmiercionośnej ustawy, ale wyłącznie dowolne interpretowanie jej przepisów i coroczny wzrost liczby uśmiercanych osób. W 2016 roku było ich 6091, a w 2017 poddano eutanazji już 6585 osób. Prócz chorych terminalnie w tej liczbie znajdują się również chorzy psychicznie, w tym dwie ofiary przemocy seksualnej i alkoholik.

Tak więc w Holandii lekarz może chorych zabijać bezkarnie, ale zgodnie z procedurami.