Gdy umierasz niegotowy

Franciszek Kucharczak Franciszek Kucharczak

|

GN 43/2018

publikacja 25.10.2018 00:00

Myśl wyrachowana: Bóg ostatecznie powołuje nas wtedy, gdy nas odwołuje.

Gdy umierasz niegotowy

Łukasz był prawnikiem, pracował w sądzie. Ale ponad rok temu, gdy miał 36 lat, zwolnił się z pracy, zostawił wszystko i poszedł do seminarium dla starszych mężczyzn w Krakowie. Spośród tych starszych on należał do najmłodszych. W słoneczne popołudnie w połowie września Łukasz… zmarł. Nagle, w jednej chwili, gdy siedział nad artykułami naukowymi potrzebnymi do ukończenia doktoratu z prawa. Chciał z nimi zdążyć przed powrotem do seminarium po przerwie wakacyjnej.

Tego dnia przypadało liturgiczne święto św. Stanisława Kostki. W kościołach był czytany fragment z Księgi Mądrości: „Sprawiedliwy, choćby umarł przedwcześnie, znajdzie odpoczynek. (...) Dusza jego podobała się Bogu, dlatego pospiesznie wyszedł spośród nieprawości”. I dalej: „A ludzie patrzyli i nie pojmowali ani sobie tego nie wzięli do serca, że łaska i miłosierdzie nad Jego wybranymi i nad świętymi Jego opatrzność”.

Coś jest w tym niepojmowaniu Bożego miłosierdzia. Bo my, widząc martwe ciało, jesteśmy jak ktoś, kto poród ocenia wyłącznie na podstawie leżącej we krwi odciętej pępowiny. Widząc coś takiego, nabieramy przekonania, że tu stało się coś strasznego – a to radość przecież, bo człowiek się narodził.

Wiadomość o śmierci kleryka Łukasza zamieściłem na stronie gosc.pl. Czytający deklarowali w komentarzach modlitwę, ale ktoś zamieścił też ironiczną uwagę: „A co to, Bóg się rozmyślił?”. Że niby to bez sensu, że Bóg człowieka powołuje, a w trakcie realizacji wezwania nagle „zmienia zdanie”.

Właśnie tak wygląda to nasze płaskie myślenie, zakorzenione w rozumowaniu, że człowiek jest zrealizowany wtedy, gdy osiągnie to czy tamto. Wcześniej, gdy się do tego przygotowuje, jest jakby niepełnym człowiekiem, jakby mu czegoś do kompletnego człowieczeństwa brakowało. Stąd pretensje do Boga: „Czemu go zabierasz w takiej chwili, to jeszcze nie był ten czas!”. Ale dla Boga najwyraźniej pełnymi ludźmi jesteśmy na każdym etapie – dlatego dopuszcza śmierć ludzi przed narodzeniem i po narodzeniu. Dlatego umierają niemowlęta, dzieci i młodzież, z tej przyczyny zdarza się odejść i uczniom, i studentom. Oni wszyscy są prawdziwymi ludźmi, a nie jakimiś kandydatami do człowieczeństwa.

Na tym świecie i tak zawsze do czegoś się przygotowujemy: przedszkolak do szkoły, student do dyplomu, pracownik do emerytury, a emeryt do… no, do różnych rzeczy, ale raczej nie do śmierci, bo wciąż ma poczucie, że jeszcze nie jest gotowy.

A jednak zawsze jesteśmy gotowi do tego, żebyśmy „byli gotowi”. Nie jest gotowy tylko ten, kto miłosiernemu Bogu mówi „nie” – i ten może mieć problemy, ale to jego wybór.

Bóg traktuje nas poważnie na każdym etapie naszego życia – dlatego dopuszcza ludzi w każdym wieku do tajemnic, dosłownie, śmiertelnie poważnych.

* * * * *

Powrót na ziemię

Węgry likwidują „studia” gender. Zgodnie z dekretem rządu w 2019 r. uczelnie nie będą już przyjmować studentów na ten kierunek. Sekretarz stanu Bence Retvari powiedział: „Studia gender, tak samo jak marksizm-leninizm, można uznać bardziej za ideologię niż naukę”. Poinformował, że „na wydział gender jest wyjątkowo mało chętnych, co już samo w sobie jest argumentem za jego likwidacją”. Dodał, że „wydział z ekonomicznego punktu widzenia nie jest racjonalny, mamy więc prawo sądzić, że utworzono go nie w reakcji na wymogi rynku”. No i proszę – nawet Soros nie zdołał swoim rodakom przeszkodzić. Jak widać, proces powrotu na ziemię też jest możliwy.•

Kampania ambonowa

Po wyborczej niedzieli 21 października pojawiły się zarzuty, że Kościół złamał ciszę, włączając się w kampanię PiS. Jak? A tak, że w psalmie responsoryjnym, śpiewanym tego dnia we wszystkich kościołach, padły słowa: „Pan miłuje prawo i sprawiedliwość”. No, proszę państwa, to trzeba było nadać odpowiednią nazwę swojej partii, na przykład Dobroć i Łaska, i urządzić wybory w dniu, gdy to pójdzie z ambony. Partia Razem mogłaby pokombinować z obecnym w psalmie zwrotem „Wysławiajcie razem ze mną Pana”. Ucięliby trzy ostatnie słowa i super. A gdy się ma nazwę Platforma Obywatelska, to niestety – w Biblii te słowa nie występują w ogóle. No to do kogo teraz pretensje?•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.